Absurdalna, która otworzyła swoje podwoje w wieczór pierwszego dnia astronomicznej wiosny, jest zlokalizowana iście doskonale - to róg Dworcowej i Dyrekcyjnej - na przeciw starego dworca. Biegnąc na Mariacką masz więc po drodze, a jeśli przesiadasz się w Katosach i masz godzinę do pociągu, to do Absurdalnej masz tak samo blisko jak do Małpy.
Absurdalna to parter starej wiekiem i fasadą kamienicy, w piwnicy której znajduje się Restauracja Fanaberia. Jest to parter rozległy - trzy niemałe pomieszczenia. W pierwszym szok - na całej ścianie vis-a-vis wejścia wiszą plakaty Kaji Renkas, które robią na mnie zawsze ogromne wrażenie.
Całe zresztą wnętrze wskazuje na zainteresowanie właścicieli sztuką. Pomieszczenia przeszły lifting, ale zachowane zostały oryginalne freski na ścianach... Nie no żartuję - ściany pozostały odrapane, co wcale nie robi złego wrażenia w połączeniu z kolorystyką sufitów i mebli. Trochę taki PRL, który zresztą jest ukryty w logo Absurdalnej.
W największym pokoju - barowym - wisi pajęczyna zmieniających kolory kul. Tylko to kolorowe koło fortuny koło tablicy z piwami mnie drażniło. Są w lokalu siedziska absurdalne - kącik do siedzenia przy telewizorze czy czymś na kształt szpitalnego łóżka. Fajne!
Bardzo ciekawie zostały rozwiązane krany, które wychodzą ze starego pianina. Jest ich dwanaście. Co do piw, to możecie sami ocenić, czy jest z czego wybierać. W klasie econobeer są smaczne Warmińskie Rewolucje i Jurajskie Bursztynowe, w dobrych cenach Jules (cda) i smaczny Sweet Boy z Bednar. Dla bogaczy Amager (imperialny pils) i La Pirata (imperialny stout).
Bardzo się cieszę, że powstało kolejne miejsce z dobrym piwem na Śląsku. Jeszcze bardziej się cieszę, że znów zajmują się nim ludzie, którzy lubią piwo. Pozwala mi to mieć nadzieję, że właśnie piwo będzie na pierwszym miejscu w lokalu.
Godziny otwarcia: