Search engine
Number of items: 3
Tours: Metropolia
Nazwa Nowy Bytom pojawiła się na mapach Śląska bardzo późno, bo dopiero w XX wieku. Najwcześniej tereny te znano jako Bytomski Czarny Las, czego pozostałością jest dzisiejsza ulica Czarnoleśna. Pod koniec XVIII wieku zbudowano tutaj pierwszą kopalnię węgla kamiennego, co pociągnęło za sobą rozwój przemysłowy. Wkrótce powstały następne kopalnie oraz huta cynku „Rozamunda”. Przełomowe okazało się uruchomienie w 1840 roku huty „Friedenshütte” („Pokój”), która dała nazwę wyrosłej przy niej osadzie. Miejscowość Nowy Bytom zaistniała dopiero w 1922 roku. Decyzję o nadaniu jej praw miejskich podjął Sejm Śląski w 1939 roku. Po dwudziestu latach z połączenia Nowego Bytomia i Rudy powstało miasto Ruda Śląska. Pierwszy kościół, pod wezwaniem św. Józefa, w Nowym Bytomiu wzniesiono w latach 80. XIX wieku (w 1931 roku musiał zostać wyburzony z powodu szkód górniczych). Na początku ubiegłego wieku liczba wiernych parafii św. Józefa stale się rozrastała, co stworzyło potrzebę wymurowania nowej świątyni. Zabrał się za to ks. Edward Adamczyk i w 1911 roku położono kamień węgielny pod budowę drugiego kościoła w Nowym Bytomiu. Projektantem świątyni był znany niemiecki architekt pochodzenia holenderskiego - Johannes Franziskus Klomp. Połączył on w gmachu świątyni różne style – dominuje neoromanizm, ale uzupełniony jest on elementami sztuki wczesnochrześcijańskiej, biznatyńskiej, ottońskiej, a nawet orientalnej. Kościół wzniesiono na planie krzyża łacińskiego; do korpusu nawowego i wieży dostawiono liczne przybudówki. Zastosowano układ bazylikowy z trzema nawami, transeptem i prezbiterium zamkniętym półkolistą absydą. Nad przecięciem nawy głównej z transeptem umieszczono niewielką kopułę. Najsilniejszym akcentem jest masyw wieżowy, urozmaicony licznymi mniejszymi wieżyczkami, które są przykryte kopułami. Właściwa wieża wyrasta znad fasady potężnym prostopadłościanem, który następnie przyjmuje formę ośmiokąta; wieńczy ją kopuła z latarnią. Bardzo bogata jest dekoracja rzeźbiarska kościoła. Przed wejściem głównym umieszczono kamienne postacie św. Floriana (patrona hutników) i św. Barbary (patronki górników). Wnikliwy obserwator odnajdzie na zewnątrz i wewnątrz świątyni inne figury świętych, płaskorzeźby, motywy zwierzęce i roślinne oraz inskrypcje z cytatami z Pisma Świętego i ksiąg Doktorów Kościoła.
Po dwóch latach od uruchomienia w 1899 r. pierwszego odcinka tutejszej kolei wąskotorowej, tory dotarły do miejscowości Paproć, a w roku kolejnym do Markowic Raciborskich oraz Plani (obecnie Płoni), dzielnicy Raciborza. W sumie w 1903 roku trasa z Gliwic do Raciborza liczyła 51 km. Wąskotorowa kolej obsługiwała odtąd kilka miejscowości, które do tej pory nie posiadały dobrej komunikacji. W 1903 roku kolej ta, będąca wówczas najwygodniejszym środkiem komunikacji na trasie Gliwice – Racibórz, przewiozła blisko 280 tys. pasażerów i 10 tys. ton towarów. Po II wojnie, w latach 50-tych, przewozy pasażerskie nie spadały poniżej miliona osób rocznie. W 1954 r. przewieziono rekordową ilość ponad 1 834 000 pasażerów. W ostatnim roku regularnego ruchu, 1991., z kolei skorzystały już tylko 90 292 osoby. Stacja w Rudach Wielkich, największa na całej linii, zlokalizowana została w połowie drogi i obejmowała m.in. warsztaty naprawcze taboru. Główny budynek posiadał dwa piętra z poddaszem i częściowo wykonany był z muru pruskiego. Mieściło się tu biuro zawiadowcy stacji, nastawnia, poczekalnia oraz schronisko dla drużyn konduktorskich. Dwie obszerne hale stacyjne przeznaczone były dla lokomotyw i wagonów. Obecnie pozostał jedynie odcinek kolei ze Stanicy, przez Rudy do Paproci. Pierwotny budynek dworcowy w Rudach nie zachował się (obecnie stoi tu późniejsza budowla), zaś budynki w Stanicy i Paproci zatraciły swój wygląd po zniszczeniach wojennych i nieudolnych odbudowach. Zachował się natomiast budynek lokomotywowni. Stacja w Rudach została udostępniona do zwiedzania w 1994 r., a w tutejszym skansenie zgromadzono lokomotywy i wagony. Obiektami opiekowało się pierwotnie stowarzyszenie społeczne, obecnie zaś Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej. Oprócz zwiedzania skansenu atrakcją jest przejazd kolejką lub drezyną na zachowanym, parokilometrowym odcinku. Na terenie stacji znajduję się także park linowy, miejsce na grilla i ognisko oraz punkt gastronomiczny. Stacja w Rudach od 2006 roku znajduje się na śląskim Szlaku Zabytków Techniki.
Zespół szpitalny w Rybniku, noszący imię Juliusza Rogera to jedna z najstarszych placówek medycznych Śląska. Budowę szpitala, który pierwotnie przeznaczony był dla kobiet, zainicjował sam Juliusz Roger, przyboczny lekarz księcia raciborskiego, Wiktora I. Nowoczesny na owe czasy szpital wznoszony był ze składek społecznych oraz darowizn znajomych i przyjaciół Rogera z całej Europy. Budowę, która obejmowała kilka etapów, kontynuowano po śmierci zasłużonego doktora, przy wydatnym wsparciu raciborskiej pary książęcej. Pierwsze budynki oddane zostały do użytku w r. 1869. Oficjalne otwarcie nastąpiło 8 kwietnia tegoż roku. Obiekty te posiadają interesujące rozwiązania architektoniczno-stylowe - reprezentują neogotyk, eklektyzm oraz styl neoromański. Ciekawą budowlą kompleksu jest kaplica szpitalna pw. św. Juliusza, pochodząca z roku 1894. Budowa szpitala dla kobiet była największym dziełem zainicjowanym przez doktora Rogera, jednak nie jedynym. Juliusz Roger to niewątpliwie jedna najwybitniejszych postaci związanych ze Śląskiem. Ów Niemiec, urodzony w roku 1819, w Niedelstozen koło Ulm, był lekarzem, przyrodnikiem, pasjonatem kultury ludowej oraz aktywnym działaczem społecznym. Na Śląsku znalazł się w 1847 r., dokąd zaproszony został przez księcia raciborskiego, Wiktora I, gdy w jego dobrach wybuchła epidemia tyfusu. Angażując się w ofiarną pomoc najbiedniejszym, Roger zorganizował swoisty system lecznictwa publicznego. W roku 1858 założył w Rudach szpital św. Karola, którego utrzymanie wzięła na siebie para książęca, Wiktor i Amelia, i w którym leczono za niewielkimi opłatami lub nawet za darmo. Roger zajął się również niewielkim szpitalem klasztornym w Pilchowicach, który rozbudował. Jako folklorysta, Juliusz Roger - nauczywszy się języka polskiego - zebrał kilkaset pieśni, które wydał w 1863 r., pod tytułem „Pieśni ludu polskiego w Górnym Szląsku”. Warto wspomnieć, iż ów rodowity Niemiec otwarcie przyznawał, że Ślązacy są Polakami, czemu dawał wyraz w listach do swych przyjaciół. Juliusz Roger zmarł nagle, na udar serca, 7 stycznia 1865 r., pod¬czas polowania w lesie rachowickim.