Wyszukiwarka
Liczba elementów: 60
Sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich jest jednym z najpopularniejszych miejsc pielgrzymkowych na Górnym Śląsku i w Polsce. Wizerunek Matki Bożej Piekarskiej cieszył się opinią cudownego już w XVII wieku, a w wiekach następnych jego sława rozciągnęła się na cały Śląsk. Ściągające do Piekar pielgrzymki wymusiły w XIX wieku wystawienie okazałego, neoromańskiego kościoła. Wkrótce potem pojawiła się idea budowy założenia kalwaryjskiego. Z pomysłem utworzenia kalwarii w pobliżu świątyni wystąpił legendarny proboszcz piekarski – ksiądz Alojzy Ficek. Po jego śmierci pierwsze obiekty na górce Cerekwica wzniósł następny proboszcz – ksiądz Bernard Purkop. Budowa trwała wiele lat. Pierwszy komitet parafialny powstał już w 1869 roku, a poświęcenie gotowej Kalwarii przez kardynała Georga Koppa odbyło się dopiero w roku 1896. Projekty budowli (po długoletnim pobycie w Jerozolimie) przygotowywał franciszkanin, ojciec Władysław, czyli Edward Schneider, a fachowo opracowywał bytomski architekt Paul Jackisch. Najważniejszym elementem Kalwarii są stacje Drogi Krzyżowej. Centralne miejsce zajmuje neogotycki kościół Zmartwychwstania Pańskiego, na którym umieszczono stacje XI, XII i XIII (świątynię tę zaprojektował Juliusz Kapacki). Wszystkie budynki stacyjne wzniesiono z kamienia i cegły, w przeróżnych, często egzotycznych stylach - nawiązujących jednak do budowli znajdujących się w Ziemi Świętej. Na trasie drogi krzyżowej odnajdziemy obiekty poświęcone najczęściej wydarzeniom poprzedzającym Mękę Chrystusa. Na terenie Kalwarii ulokowano też 15 kaplic różańcowych. Wejście na kalwaryjskie dróżki umiejscowiono w ogrodzeniu od strony bazyliki, a opuszcza się je wyjściem na piekarską ulicę Bytomską, mijając po drodze pomnik Jana Pawła II, który jeszcze jako metropolita krakowski był przez lata bardzo blisko związany z tym miejscem.
Sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich jest jednym z najpopularniejszych miejsc pielgrzymkowych na Górnym Śląsku i w Polsce. Wizerunek Matki Bożej Piekarskiej cieszył się opinią cudownego już w XVII wieku, a w wiekach następnych jego sława rozciągnęła się na cały Śląsk. Ściągające do Piekar pielgrzymki wymusiły w XIX wieku wystawienie okazałego, neoromańskiego kościoła. Wkrótce potem pojawiła się idea budowy założenia kalwaryjskiego. Z pomysłem utworzenia kalwarii w pobliżu świątyni wystąpił legendarny proboszcz piekarski – ksiądz Alojzy Ficek. Po jego śmierci pierwsze obiekty na górce Cerekwica wzniósł następny proboszcz – ksiądz Bernard Purkop. Budowa trwała wiele lat. Pierwszy komitet parafialny powstał już w 1869 roku, a poświęcenie gotowej Kalwarii przez kardynała Georga Koppa odbyło się dopiero w roku 1896. Projekty budowli (po długoletnim pobycie w Jerozolimie) przygotowywał franciszkanin, ojciec Władysław, czyli Edward Schneider, a fachowo opracowywał bytomski architekt Paul Jackisch. Najważniejszym elementem Kalwarii są stacje Drogi Krzyżowej. Centralne miejsce zajmuje neogotycki kościół Zmartwychwstania Pańskiego, na którym umieszczono stacje XI, XII i XIII (świątynię tę zaprojektował Juliusz Kapacki). Wszystkie budynki stacyjne wzniesiono z kamienia i cegły, w przeróżnych, często egzotycznych stylach - nawiązujących jednak do budowli znajdujących się w Ziemi Świętej. Na trasie drogi krzyżowej odnajdziemy obiekty poświęcone najczęściej wydarzeniom poprzedzającym Mękę Chrystusa. Na terenie Kalwarii ulokowano też 15 kaplic różańcowych. Wejście na kalwaryjskie dróżki umiejscowiono w ogrodzeniu od strony bazyliki, a opuszcza się je wyjściem na piekarską ulicę Bytomską, mijając po drodze pomnik Jana Pawła II, który jeszcze jako metropolita krakowski był przez lata bardzo blisko związany z tym miejscem.
Wycieczki: Skoczów
Według jednej z legend, dawno, dawno temu do skoczowskiej praosady przybyła kobieta, by sprzedać trochę jajek. Mieszkańcy jednak ją przegnali. Ta przeklęła gród, który po chwili... zapadł się pod ziemię. A nowy musiał powstać „o skocz” od starego. W takich okolicznościach miał powstać Skoczów. Jak to z legendami bywa i w tej jest odrobina prawdy. We wczesnym średniowieczu, 2,5 km od dzisiejszego centrum miasta, istniał w Międzyświeciu gród plemienia słowiańskiego Gołęszyców. Było to typowe, otoczone wałem grodzisko. Zostało zniszczone najpewniej w IX wieku. Następna osada powstała „o skocz”, też nad Wisłą i Bładnicą. I to jest współczesny Skoczów. Pierwsza wzmianka o średniowiecznym Skoczowie pochodzi z XIV wieku i dotyczy warowni zbudowanej przez księcia cieszyńskiego Kazimierza I. Razem z tradycją o XII-wiecznym pochodzeniu kościoła św. św. Apostołów Piotra i Pawła może to świadczyć o wcześniejszym istnieniu w tym miejscu kościoła i zamku niż samego miasta. Skoczów leżał w tych czasach na ważnym trakcie handlowym. Prowadził on z Krakowa i przecinał miasto drogą Zamkową (dziś ulica Bielska), rynkiem i ulicą Cieszyńską. Średniowieczny układ urbanistyczny - typową szachownicę - najlepiej widać z lotu ptaka. Rynek jest prawie kwadratowy. Z jego narożników wychodzą po dwie ulice, przecinające się pod kątem prostym. Prostokątny kształt parceli przy rynku wymuszał budowę wąskich kamienic, które od strony fasady mieściły sklepy czy zakłady rzemieślnicze. Większość kamieniczek pochodzi z przełomu XVIII i XIX wieku, jednak ich secesyjny wygląd to wynik odbudowy po pożarze z 1910 roku. Najpiękniejsze przykłady secesji znajdziemy we wschodniej pierzei rynku. Pod koniec XVIII wieku rynek zyskał na znaczeniu, dzięki wystawieniu ratusza. To zgrabny, barokowy budynek, stojący w południowo-zachodniej pierzei rynku. Ma dwa piętra. Nad wejściem umieszczono balkonik. Smukłą wieżę zwieńczono rokokowym hełmem z latarnią. Po obu stronach balkonu wmurowano herby: Skoczowa i arcyksięcia sasko-cieszyńskiego. Na wieży umieszczono obraz św. Jana Sarkandra. Do ratusza tuli się niewielka piętrowa kamieniczka – miejsce urodzenia tego męczennika. Na środku rynku – symbol miasta: fontanna z rzeźbą Jonasza lub Trytona. To dzieło skoczowskiego rzeźbiarza z XVIII wieku – Wacława Donaya. Fontanna zastąpiła studnię, funkcjonującą na tym miejscu przez stulecia.
Galeria Szybu „Wilson” powstała na terenie Kopalni Węgla Kamiennego „Wieczorek”. Początki kopalni sięgają pierwszej połowy XIX wieku, kiedy to właściciel ordynacji mysłowickiej, Aleksander Mieroszewski, ze wspólnikiem zakupił 100-hektarowe pole górnicze „Jutrzenka” we wsi Janów (obecnie najbardziej na wschód wysunięta dzielnica Katowic). W latach 30. XIX w. prawa do eksploatacji „Jutrzenki” przejęła firma, która od 1860 roku istniała pod nazwą Spadkobiercy Gieschego. Z czasem połączyła ona wiele kopalń w jedną o nazwie „Giesche”. Po II wojnie światowej zyskała ona nową nazwę - „Wieczorek”. Do naszych czasów zachowały się zabytkowe zabudowania kopalni oraz sąsiednich osiedli patronackich - Nikiszowca i Giszowca. Większość obiektów zaprojektowali na początku XX wieku kuzyni Emil i Georg Zillmannowie. Poza słynnymi już osiedlami - Nikiszowcem i Giszowcem - warto odszukać budynki szybów „Pułaski”, „Poniatowski” i „Wilson”, siedzibę dyrekcji kopalni czy ślady po legendarnej kolejce wąskotorowej „Balkan”. Szyb „Wilson” znajduje się na rogu ul. Szopienickiej i Oswobodzenia. Nazwę uzyskał w latach 30. ubiegłego wieku ku czci prezydenta Stanów Zjednoczonych, Thomasa Wilsona. W XXI wieku kopalniane budynki cechowni i łaźni zostały zagospodarowane przez miłośników sztuki. A wszystko za sprawą Moniki Pacy i Johannesa Brosa (twórcy rewitalizacji browaru Mokrskich w Szopienicach), którzy już w 1998 roku otwarli tutaj tzw. Małą Galerię. Po dwóch latach ruszyła instytucja w obecnym kształcie - uzupełniona o Średnią i Dużą Galerię. W postindustrialnych wnętrzach prezentuje się sztukę współczesną, najczęściej tworzoną przez młodych artystów. Powierzchnia wystawiennicza należy do największych w Polsce – wynosi około 2500 metrów kwadratowych. Poza plastykami, w galerii goszczą muzycy, miłośnicy teatru czy fotografii; odbywają się tutaj konferencje, festiwale, koncerty… Do tej pory w galerii wystawiali swoje prace artyści m.in. z Polski, Niemiec i Litwy; odbywa się tutaj także Międzynarodowy Festiwal Sztuki Naiwnej. W tym kontekście warto wspomnieć, że szeroki rozgłos zdobyła przed laty twórczość malarzy nieprofesjonalnych, w większości pracowników KWK „Wieczorek”. Tworzyli oni tzw. „Grupę Janowską”. W wielu muzeach i galeriach odnajdziemy prace m.in. Józefa Ociepki, Ewalda Gawlika czy Erwina Sówki.
Wycieczki: Beskid Śląski
Gmina Goleszów leży na wschód od Cieszyna, na dziale wodnym rozgraniczającym zlewiska Odry i Wisły. Blisko już stąd w Beskidy, choć na miejscu muszą wystarczyć pagórki 400- lub 500-metrowe. Jednym z najbardziej charakterystycznych jest właśnie góra Chełm. 11 września 1932 roku w lesie pod Cierlickiem Górnym, nieopodal Cieszyna, zginęli w katastrofie samolotowej Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura. Śmierć tych (niezwykle popularnych wśród Polaków) pilotów spowodowała – paradoksalnie – wzrost zainteresowania zdobywaniem przestworzy. Także na Śląsku. Prawie zaraz po śmierci Żwirki i Wigury powstało w Cieszynie Koło Szybowcowe „Start”. Wkrótce śląscy harcerze „odkryli” górę Chełm i w 1934 roku zorganizowali na niej Harcerską Szkołę Szybowcową. Po dwóch latach szkoła została wpisana w ogólnopolski system kształcenia lotniczego, stając się Śląską Szkołą Szybowcową Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. W najbliższej okolicy system uzupełniały jeszcze: Szkoła Lotnicza LOPP w Aleksandrowicach i szkolenie spadochronowe na 40-metrowej wieży w Bielsku. Po przejściu tej drogi młodym lotnikom zostawała już tylko ochotnicza służba wojskowa w jednostkach lotniczych. Do szybowania z góry Chełm garnęła się młodzież z całego Śląska. Liczby mówią same za siebie: przez szkołę przewinęło się ponad 1500 pilotów. W czasie II wojny światowej wielu z nich walczyło w legendarnych już, polskich dywizjonach myśliwskich i bombowych. Po wojnie podjęto próbę reaktywacji szybowiska. Niestety, przetrwało ono jedynie do 1951 roku. Jednym z ostatnich pilotów tutaj wyszkolonych był Franciszek Kępka – wielokrotny mistrz Polski, zdobywca medali na mistrzostwach Europy oraz licznych zawodach międzynarodowych. Warto wspomnieć, że młody Franek w pierwszy samodzielny lot nad Goleszowem wzniósł się w wieku... 10 lat. Jednak nie powinno to nikogo dziwić, jego ojciec – też Franciszek – był pilotem i komendantem przedwojennej szkoły na Chełmie. Na szczyt góry najłatwiej doprowadzi zielono znakowany szlak spacerowy z centrum Goleszowa. Wędrówka nim umożliwi poznanie zabytków tej, jednej z najstarszych, miejscowości na Śląsku Cieszyńskim. Na Chełmie gości przyjmuje pensjonat „Markis”. Ze szczytowej platformy widokowej obejrzeć można zielone pagórki Beskidów i wieże kominów śląskich fabryk.
Sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich jest jednym z najpopularniejszych miejsc pielgrzymkowych na Górnym Śląsku i w Polsce. Wizerunek Matki Bożej Piekarskiej cieszył się opinią cudownego już w XVII wieku, a w wiekach następnych jego sława rozciągnęła się na cały Śląsk. Ściągające do Piekar pielgrzymki wymusiły w XIX wieku wystawienie okazałego, neoromańskiego kościoła. Wkrótce potem pojawiła się idea budowy założenia kalwaryjskiego. Z pomysłem utworzenia kalwarii w pobliżu świątyni wystąpił legendarny proboszcz piekarski – ksiądz Alojzy Ficek. Po jego śmierci pierwsze obiekty na górce Cerekwica wzniósł następny proboszcz – ksiądz Bernard Purkop. Budowa trwała wiele lat. Pierwszy komitet parafialny powstał już w 1869 roku, a poświęcenie gotowej Kalwarii przez kardynała Georga Koppa odbyło się dopiero w roku 1896. Projekty budowli (po długoletnim pobycie w Jerozolimie) przygotowywał franciszkanin, ojciec Władysław, czyli Edward Schneider, a fachowo opracowywał bytomski architekt Paul Jackisch. Najważniejszym elementem Kalwarii są stacje Drogi Krzyżowej. Centralne miejsce zajmuje neogotycki kościół Zmartwychwstania Pańskiego, na którym umieszczono stacje XI, XII i XIII (świątynię tę zaprojektował Juliusz Kapacki). Wszystkie budynki stacyjne wzniesiono z kamienia i cegły, w przeróżnych, często egzotycznych stylach - nawiązujących jednak do budowli znajdujących się w Ziemi Świętej. Na trasie drogi krzyżowej odnajdziemy obiekty poświęcone najczęściej wydarzeniom poprzedzającym Mękę Chrystusa. Na terenie Kalwarii ulokowano też 15 kaplic różańcowych. Wejście na kalwaryjskie dróżki umiejscowiono w ogrodzeniu od strony bazyliki, a opuszcza się je wyjściem na piekarską ulicę Bytomską, mijając po drodze pomnik Jana Pawła II, który jeszcze jako metropolita krakowski był przez lata bardzo blisko związany z tym miejscem.
Wycieczki: Trójwieś
Jerzy Kukuczka urodził się w 1948 roku w Bogucicach, dzielnicy Katowic. Jego rodzice pochodzili z Istebnej, góralskiej wsi położonej w Beskidzie Śląskim. Z zawodu był elektrykiem, z pasji – pogromcą ścian górskich, zdobywcą najwyższych i najtrudniejszych szczytów. W 1976 roku rozpoczął swoją przygodę w Himalajach. Trzy lata później wspiął się na Lhotse, a w następnych latach na wszystkich 14 ośmiotysięczników. W 1989 roku podjął próbę ponownego zdobycia Lhotse - tym razem południową ścianą. Przegrał. 24 października 1989 roku odpadł od ściany. Dziś Jerzy Kukuczka jest postacią-legendą. W Istebnej znajduje się Izba Pamięci, w której można poznać bliżej tego fascynującego człowieka. Izbę urządziła wdowa, pani Cecylia Kukuczka, w rodzinnym domu Kukuczków, który himalaista przebudował na domek letniskowy. Góralska chata z zielonym dachem i numerem 340 na ścianie stoi w przysiółku Wilcze, około 3 km na północ od centrum wsi. W jednym pomieszczeniu zgromadzono m.in. Srebrny Medal Orderu Olimpijskiego, przyznany mu w 1988 roku na Igrzyskach Olimpijskich w Calgary, narty, na których zjechał z Shisha Pangmy, sprzęt turystyczny i wspinaczkowy, puchary i inne trofea sportowe, książki oraz liczne fotografie. Wspaniałym przewodnikiem po ekspozycji jest pani Cecylia Kukuczka. Do Izby można dojść z centrum Istebnej, wędrując niebieskim szlakiem spacerowym im. Jerzego Kukuczki. Z Wilczego prowadzi on dalej przez Olecki na przełęcz Kubalonka, gdzie w kościółku Kukuczkowie wzięli ślub. Warto też wspomnieć, że w maju w Istebnej corocznie odbywa się Rajd Górski im. Jerzego Kukuczki.
Sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich jest jednym z najpopularniejszych miejsc pielgrzymkowych na Górnym Śląsku i w Polsce. Wizerunek Matki Bożej Piekarskiej cieszył się opinią cudownego już w XVII wieku, a w wiekach następnych jego sława rozciągnęła się na cały Śląsk. Ściągające do Piekar pielgrzymki wymusiły w XIX wieku wystawienie okazałego, neoromańskiego kościoła. Wkrótce potem pojawiła się idea budowy założenia kalwaryjskiego. Z pomysłem utworzenia kalwarii w pobliżu świątyni wystąpił legendarny proboszcz piekarski – ksiądz Alojzy Ficek. Po jego śmierci pierwsze obiekty na górce Cerekwica wzniósł następny proboszcz – ksiądz Bernard Purkop. Budowa trwała wiele lat. Pierwszy komitet parafialny powstał już w 1869 roku, a poświęcenie gotowej Kalwarii przez kardynała Georga Koppa odbyło się dopiero w roku 1896. Projekty budowli (po długoletnim pobycie w Jerozolimie) przygotowywał franciszkanin, ojciec Władysław, czyli Edward Schneider, a fachowo opracowywał bytomski architekt Paul Jackisch. Najważniejszym elementem Kalwarii są stacje Drogi Krzyżowej. Centralne miejsce zajmuje neogotycki kościół Zmartwychwstania Pańskiego, na którym umieszczono stacje XI, XII i XIII (świątynię tę zaprojektował Juliusz Kapacki). Wszystkie budynki stacyjne wzniesiono z kamienia i cegły, w przeróżnych, często egzotycznych stylach - nawiązujących jednak do budowli znajdujących się w Ziemi Świętej. Na trasie drogi krzyżowej odnajdziemy obiekty poświęcone najczęściej wydarzeniom poprzedzającym Mękę Chrystusa. Na terenie Kalwarii ulokowano też 15 kaplic różańcowych. Wejście na kalwaryjskie dróżki umiejscowiono w ogrodzeniu od strony bazyliki, a opuszcza się je wyjściem na piekarską ulicę Bytomską, mijając po drodze pomnik Jana Pawła II, który jeszcze jako metropolita krakowski był przez lata bardzo blisko związany z tym miejscem.
Szczyt Klimczoka to najwyższy punkt znajdujący się w administracyjnych granicach Bielska-Białej i Wilkowic. Ponad okoliczne doliny góra wznosi się 600-metrowymi zboczami, pokrytymi w dużej części lasem. Obecna nazwa powstała w okresie romantyzmu i pochodzi od słynnego, na wpół legendarnego zbójnika, Klimczoka, który miał mieć kryjówkę w jednej z niewielkich jaskiń, znajdujących się na stokach. Wcześniej góra nosiła nazwę Skałka lub też Goryczna Skałka. Sam szczyt zwieńczony jest masztem z antenami przekaźników telekomunikacyjnych. Znajdujący się tu wyciąg narciarski, dzięki wysokości góry oraz osłonięciu stoku od promieni słonecznych przez ścianę lasu, jest czynny nieraz dość długo - także wtedy, gdy na sąsiednich stokach brakuje już śniegu. Spod Klimczoka rozciągają się rozległe widoki, m.in. na Beskid Mały i Żywiecki oraz Tatry. Obszerna i malownicza polana, zajmująca teren przełęczy pomiędzy kulminacją Klimczoka a masywem pobliskiej Magury (1109 m), od dawna przyciągała turystów i narciarzy, którzy szusowali tutaj jeszcze na długo przed powstaniem wyciągów i kolejek. W 1841 r. baron Klobus z Łodygowic zbudował tu drewniany domek myśliwski, użytkowany też przez turystów, nazwany na cześć żony Klementynówką. Po pożarze w 1895 r. zastąpił go budynek murowany z kamienia, który w latach 30. XX w. przejęła niemiecka organizacja turystyczna Beskidenverein z Bielska-Białej i zaadaptowała go na schronisko turystyczne. Z niewielkimi zmianami zachowało swój kształt do dziś. W czasie hitlerowskiej okupacji w rejonie Klimczoka jazdę na nartach trenowali żołnierze Wehrmachtu, a w samym schronisku umieszczony został posterunek obserwacyjny Luftwaffe. Pod koniec wojny ten kamienny obiekt miał znaczenie strategiczne, a linia frontu w tym rejonie utrzymywała się dość długo. Po wojnie schronisko na Klimczoku zostało otwarte bardzo szybko, bo już w czerwcu 1945 roku. Obecnie oferuje 50 miejsc noclegowych oraz poleca domową kuchnię, a także dodatkowe atrakcje, jak np. ściankę wspinaczkową. Dotarcie na Klimczok jest najłatwiejsze od strony górnej stacji kolejki gondolowej na Szyndzielni. Dojście stamtąd szlakiem czerwonym do schroniska na Klimczoku zajmuje do 1 g. Znakowane trasy umożliwiają także podejścia od strony Szczyrku (ok. 2 g.) - można iść szlakiem niebieskim lub zielonym, a także skorzystać z trasy wiodącej przez przełęcz Karkoszczonkę, szlakiem żółtym, a później czerwonym. Inne możliwości wejścia to trasy od strony Bystrej (znaki czerwone, niebieskie, lub żółte), którymi podejście na górę zajmie nam od 2,5 do 4 g. Z Klimczoka można kontynuować wędrówkę malowniczym grzbietem górskim w stronę schroniska na Błatniej (szlak żółty, ok. 1,5 g.).
Szczyt Klimczoka to najwyższy punkt znajdujący się w administracyjnych granicach Bielska-Białej i Wilkowic. Ponad okoliczne doliny góra wznosi się 600-metrowymi zboczami, pokrytymi w dużej części lasem. Obecna nazwa powstała w okresie romantyzmu i pochodzi od słynnego, na wpół legendarnego zbójnika, Klimczoka, który miał mieć kryjówkę w jednej z niewielkich jaskiń, znajdujących się na stokach. Wcześniej góra nosiła nazwę Skałka lub też Goryczna Skałka. Sam szczyt zwieńczony jest masztem z antenami przekaźników telekomunikacyjnych. Znajdujący się tu wyciąg narciarski, dzięki wysokości góry oraz osłonięciu stoku od promieni słonecznych przez ścianę lasu, jest czynny nieraz dość długo - także wtedy, gdy na sąsiednich stokach brakuje już śniegu. Spod Klimczoka rozciągają się rozległe widoki, m.in. na Beskid Mały i Żywiecki oraz Tatry. Obszerna i malownicza polana, zajmująca teren przełęczy pomiędzy kulminacją Klimczoka a masywem pobliskiej Magury (1109 m), od dawna przyciągała turystów i narciarzy, którzy szusowali tutaj jeszcze na długo przed powstaniem wyciągów i kolejek. W 1841 r. baron Klobus z Łodygowic zbudował tu drewniany domek myśliwski, użytkowany też przez turystów, nazwany na cześć żony Klementynówką. Po pożarze w 1895 r. zastąpił go budynek murowany z kamienia, który w latach 30. XX w. przejęła niemiecka organizacja turystyczna Beskidenverein z Bielska-Białej i zaadaptowała go na schronisko turystyczne. Z niewielkimi zmianami zachowało swój kształt do dziś. W czasie hitlerowskiej okupacji w rejonie Klimczoka jazdę na nartach trenowali żołnierze Wehrmachtu, a w samym schronisku umieszczony został posterunek obserwacyjny Luftwaffe. Pod koniec wojny ten kamienny obiekt miał znaczenie strategiczne, a linia frontu w tym rejonie utrzymywała się dość długo. Po wojnie schronisko na Klimczoku zostało otwarte bardzo szybko, bo już w czerwcu 1945 roku. Obecnie oferuje 50 miejsc noclegowych oraz poleca domową kuchnię, a także dodatkowe atrakcje, jak np. ściankę wspinaczkową. Dotarcie na Klimczok jest najłatwiejsze od strony górnej stacji kolejki gondolowej na Szyndzielni. Dojście stamtąd szlakiem czerwonym do schroniska na Klimczoku zajmuje do 1 g. Znakowane trasy umożliwiają także podejścia od strony Szczyrku (ok. 2 g.) - można iść szlakiem niebieskim lub zielonym, a także skorzystać z trasy wiodącej przez przełęcz Karkoszczonkę, szlakiem żółtym, a później czerwonym. Inne możliwości wejścia to trasy od strony Bystrej (znaki czerwone, niebieskie, lub żółte), którymi podejście na górę zajmie nam od 2,5 do 4 g. Z Klimczoka można kontynuować wędrówkę malowniczym grzbietem górskim w stronę schroniska na Błatniej (szlak żółty, ok. 1,5 g.).
Szczyt Klimczoka to najwyższy punkt znajdujący się w administracyjnych granicach Bielska-Białej i Wilkowic. Ponad okoliczne doliny góra wznosi się 600-metrowymi zboczami, pokrytymi w dużej części lasem. Obecna nazwa powstała w okresie romantyzmu i pochodzi od słynnego, na wpół legendarnego zbójnika, Klimczoka, który miał mieć kryjówkę w jednej z niewielkich jaskiń, znajdujących się na stokach. Wcześniej góra nosiła nazwę Skałka lub też Goryczna Skałka. Sam szczyt zwieńczony jest masztem z antenami przekaźników telekomunikacyjnych. Znajdujący się tu wyciąg narciarski, dzięki wysokości góry oraz osłonięciu stoku od promieni słonecznych przez ścianę lasu, jest czynny nieraz dość długo - także wtedy, gdy na sąsiednich stokach brakuje już śniegu. Spod Klimczoka rozciągają się rozległe widoki, m.in. na Beskid Mały i Żywiecki oraz Tatry. Obszerna i malownicza polana, zajmująca teren przełęczy pomiędzy kulminacją Klimczoka a masywem pobliskiej Magury (1109 m), od dawna przyciągała turystów i narciarzy, którzy szusowali tutaj jeszcze na długo przed powstaniem wyciągów i kolejek. W 1841 r. baron Klobus z Łodygowic zbudował tu drewniany domek myśliwski, użytkowany też przez turystów, nazwany na cześć żony Klementynówką. Po pożarze w 1895 r. zastąpił go budynek murowany z kamienia, który w latach 30. XX w. przejęła niemiecka organizacja turystyczna Beskidenverein z Bielska-Białej i zaadaptowała go na schronisko turystyczne. Z niewielkimi zmianami zachowało swój kształt do dziś. W czasie hitlerowskiej okupacji w rejonie Klimczoka jazdę na nartach trenowali żołnierze Wehrmachtu, a w samym schronisku umieszczony został posterunek obserwacyjny Luftwaffe. Pod koniec wojny ten kamienny obiekt miał znaczenie strategiczne, a linia frontu w tym rejonie utrzymywała się dość długo. Po wojnie schronisko na Klimczoku zostało otwarte bardzo szybko, bo już w czerwcu 1945 roku. Obecnie oferuje 50 miejsc noclegowych oraz poleca domową kuchnię, a także dodatkowe atrakcje, jak np. ściankę wspinaczkową. Dotarcie na Klimczok jest najłatwiejsze od strony górnej stacji kolejki gondolowej na Szyndzielni. Dojście stamtąd szlakiem czerwonym do schroniska na Klimczoku zajmuje do 1 g. Znakowane trasy umożliwiają także podejścia od strony Szczyrku (ok. 2 g.) - można iść szlakiem niebieskim lub zielonym, a także skorzystać z trasy wiodącej przez przełęcz Karkoszczonkę, szlakiem żółtym, a później czerwonym. Inne możliwości wejścia to trasy od strony Bystrej (znaki czerwone, niebieskie, lub żółte), którymi podejście na górę zajmie nam od 2,5 do 4 g. Z Klimczoka można kontynuować wędrówkę malowniczym grzbietem górskim w stronę schroniska na Błatniej (szlak żółty, ok. 1,5 g.).
Jak przekazują nam kroniki, spisane w początkach XVIII w. przez księdza Jeziorskiego, miejsce budowy pierwszego kościoła w Koszęcinie związane było z objawieniami, jakich doznać miała córka miejscowego młynarza, Wiktoria. Legenda wiąże to miejsce również z ochrzczeniem pogańskiej księżniczki, Przesławy, przez misjonarzy z Czech. Inna opowieść mówi, że odkryto tu źródło z uzdrowicielską wodą, w której pielgrzymi dokonywali obmyć, a także zabierali ją do domów. Wspomniany ksiądz Jeziorski spisał po niemiecku „Historię od początku urzą¬dzenia pierwszego kościoła Najświętszej Trójcy stojącego na koszęcińskich dobrach„. Według niej świątynia wzniesiona około r. 1568 (na miejscu jeszcze wcześniejszej) została zniszczona w 1720 przez burzę. Obecny obiekt zbudowano w roku 1724. Orientowany kościół wzniesiony został w konstrukcji zrębowej, na kamienno-ceglanej podmurówce. Trójbocznie zamknięte prezbiterium z dobudowaną zakrystią, łączy się z szerszą nawą na planie prostokąta. Do niej prowadzi niewielka kruchta. Nad zakrystią znajduje się otwarta do prezbiterium loża kolatorska (czyli dla fundatorów), tzw. pański pawlacz. Kościół obiegają soboty. Od wschodu dobudowana jest wieża o konstrukcji słupowej, a prezbiterium zwieńczone jest sygnaturką. Dachy kościelne posiadają pokrycie gontowe. Wystrój świątyni jest przeważnie barokowy, z pierwszej połowy XVIII w. Z czasów tych pochodzi ołtarz główny oraz ołtarze boczne. XVIII-wieczna jest także drewniana ambona. Na chórze muzycznym znajdują się organy z 1886 r. W tutejszym kościele znajdowało się niegdyś ok. 30 późnogotyckich rzeźb pochodzących z początku XVI wieku. Jedna trzecia z nich została skradziona, resztę zdeponowano w katowickim Muzeum Archidiecezjalnym, eksponując w ich miejscu kopie. Ciekawostką kościoła jest jeden z najstarszych na Śląsku „komiksów” – ośmiopolowe malowidło z XVII w., ze scenkami legendarnych wydarzeń, związanych z budową kościoła i wierszowanymi opisami.