Search engine
Number of items: 5
Cmentarz założony został w 1833 r. W czasach tych równocześnie zamknięto pierwotny cmentarz (który służył zresztą zarówno ewangelikom jak i katolikom) znajdujący się przy kościele św. Trójcy. Nieruchomość pod nową nekropolię ofiarował mydlarz Gottlieb Klimke. Lata 60-te XIX w. przyniosły znaczne powiększenie powierzchni w kierunku wschodnim. Także ten cmentarz okazał się w końcu niewystarczający. W 1911 r. otwarto nową ewangelicką nekropolię przy ul. Listopadowej, choć oficjalnych pochówków na omawianym cmentarzu dokonywano aż do czasów II wojny światowej. Być może miały tu także miejsce potajemne pochówki osób zamordowanych przez służby komunistyczne w latach powojennych. Barbarzyństwo władz PRL (odwołujących się także do ideologii nacjonalistycznej) wiązało się równocześnie z dążeniem do usunięcia nagrobków niemieckojęzycznych. Dochodziło do tego, że potomkowie zmarłych, chcąc uratować nagrobki, celowo dewastowali stare napisy lub wykonywali inne, niewątpliwie niszczące zmiany. Część z tych nagrobków była restaurowana po roku 1989. Od południowej strony na teren cmentarza prowadzi arkadowa, trójosiowa brama wejściowa, uznawana za jeden z najciekawszych zabytków neoromańskich. Zaprojektowana została prawdopodobnie przez Emanuela Rosta seniora. Najstarsze nagrobki wykonano w stylu późnego klasycyzmu, a należy do nich relikt grobu Elisabeth i Heinricha Hoffmanów czy grobowiec pastora Józefa Schimko. Interesujący jest również nagrobek Karla Gottfrieda Zipsera o różnych motywach stylowych. Jednym z najpiękniejszych obiektów cmentarza jest odnowiony pomnik bielskiego przemysłowca i filantropa Theodora Sixta. Na nekropolii spoczywa wielu innych znamienitych bielszczan, jak m.in. burmistrzowie Karol Ferdynand Sennewaldt, Moritz Scholz czy Henryk Hofmann, pastorzy Karl Samuel Schneider czy Teodor Hasse, przemysłowcy Gustaw Förster, Herman Schneider, Gustaw Josephy czy wspomniany Theodor Sixt. Cmentarz, który od lat pozostaje nieczynny, stał się swoistą enklawą dzikiej przyrody z malowniczymi starodrzewami, stanowiącymi schronienie dla ptactwa.
Głównym zadaniem Lasów Państwowych jest prowadzenie racjonalnej gospodarki leśnej. Oprócz tego przedsiębiorstwo zajmuje się szeroko rozumianą edukacją ekologiczną, obejmującą m.in. zajęcia terenowe z leśnikiem, akcje sprzątania lasu (prowadzone wspólnie ze szkołami), spotkania z leśnikiem w szkole, konkursy, imprezy okolicznościowe czy wystawy. Wielkim powodzeniem wśród turystów cieszą się także ośrodki edukacyjne oraz ścieżki przyrodnicze. Dla mieszkańców stolicy Górnego Śląska oraz okolicznych miast wyjątkowo interesującą ofertę przygotowało Nadleśnictwo Katowice. Warto odwiedzić chociażby dzielnicę Panewniki, aby w tamtejszej siedzibie Nadleśnictwa zwiedzić Leśną Salę Edukacyjną oraz przespacerować się wytyczoną w pobliżu ścieżką dydaktyczną. Leśna Sala Edukacyjna zajmuje piwnice budynku Nadleśnictwa, a została otwarta w 2004 roku. Leśnicy przygotowali tutaj m.in. scenki leśne, prezentujące dzika w zimowej scenerii, borsuka przy swej norze, czy sarny w zagajniku oraz rzadkiego ptaka – bociana czarnego. Co ciekawe, przechodząc dalej można dotknąć skór kilkunastu ssaków, umieszczonych na ścianie. W Sali nauczymy się także rozpoznawać drzewa rosnące w śląskich lasach oraz zobaczymy bogaty świat owadów. W zrekonstruowanym pokoju leśniczego ustawiono stare meble i trofea myśliwskie. Nie zapomniano również o pokazaniu, czym leśnicy zajmują się na co dzień, dbając o las i pozyskując drewno. Dzięki sprzętowi multimedialnemu w Sali można przeprowadzić lekcje przyrodnicze i pogadanki. Warto pamiętać, że została ona przystosowana dla dzieci niepełnosprawnych. Ponadto przy Nadleśnictwie Katowice przygotowano ścieżkę dydaktyczną z interesującą prezentacją ponad 200 gatunków roślin oraz zwiedzaniem własnej pasieki.
Pierwotnie zamek w Pszczynie pełnił funkcję obronną, nie było więc wokół miejsca na założenia parkowe. Dopiero kiedy przekształcono go w rezydencję, pomyślano o urozmaiceniu otoczenia. Prawdopodobnie już w XVI wieku obok zamku założono ogród warzywny i ziołowy, a nieco dalej - zwierzyniec. Z pewnością zagospodarowywano przylegające do niego pozostałości Puszczy Pszczyńskiej. Pod koniec XVIII wieku książęta Anhalt–Koethen gruntownie przebudowali park. Od frontu pałacu biegły szerokie aleje. Przy głównej usytuowano amfiteatr, i - na końcu – cmentarz rodowy właścicieli Pszczyny. Po zachodniej stronie pałacu stworzono tzw. dziką promenadę. Dzisiejszy kształt uzyskał park w połowie XIX wieku, już za panowania Hochbergów. Nadali mu oni formę angielską, krajobrazową. Spiętrzone wody Pszczynki rozlały się w malownicze jeziorka. Dzięki rozległym łąkom, samotnym drzewom, alejom z dębami, lipami, kasztanowcami i rozrosłymi rododendronami, oraz strugom wodnym, park sprawia wrażenie naturalnego. Ozdobiono go też niewielkimi budowlami, w tym pawilonem herbacianym czy wieżą widokową (dawną lodownią); na jego teren wprowadzają ozdobne bramy, np. w stylu chińskim. Obok zachodniego skrzydła zamku pochowano kilku przedstawicieli rodu Hochbergów. W kierunku wschodnim Park Zamkowy przechodzi w położony nad Pszczynką Park Dworcowy (tutaj umieszczono Skansen - Zagrodę Wsi Pszczyńskiej), od zachodu zaś graniczy z tzw. Dziką Promenadą (Zwierzyńcem). Park Zamkowy ma około 48 ha. Razem z dwoma sąsiednimi parkami obszar ten wzrasta do 156 ha.
Pierwotnie zamek w Pszczynie pełnił funkcję obronną, nie było więc wokół miejsca na założenia parkowe. Dopiero kiedy przekształcono go w rezydencję, pomyślano o urozmaiceniu otoczenia. Prawdopodobnie już w XVI wieku obok zamku założono ogród warzywny i ziołowy, a nieco dalej - zwierzyniec. Z pewnością zagospodarowywano przylegające do niego pozostałości Puszczy Pszczyńskiej. Pod koniec XVIII wieku książęta Anhalt–Koethen gruntownie przebudowali park. Od frontu pałacu biegły szerokie aleje. Przy głównej usytuowano amfiteatr, i - na końcu – cmentarz rodowy właścicieli Pszczyny. Po zachodniej stronie pałacu stworzono tzw. dziką promenadę. Dzisiejszy kształt uzyskał park w połowie XIX wieku, już za panowania Hochbergów. Nadali mu oni formę angielską, krajobrazową. Spiętrzone wody Pszczynki rozlały się w malownicze jeziorka. Dzięki rozległym łąkom, samotnym drzewom, alejom z dębami, lipami, kasztanowcami i rozrosłymi rododendronami, oraz strugom wodnym, park sprawia wrażenie naturalnego. Ozdobiono go też niewielkimi budowlami, w tym pawilonem herbacianym czy wieżą widokową (dawną lodownią); na jego teren wprowadzają ozdobne bramy, np. w stylu chińskim. Obok zachodniego skrzydła zamku pochowano kilku przedstawicieli rodu Hochbergów. W kierunku wschodnim Park Zamkowy przechodzi w położony nad Pszczynką Park Dworcowy (tutaj umieszczono Skansen - Zagrodę Wsi Pszczyńskiej), od zachodu zaś graniczy z tzw. Dziką Promenadą (Zwierzyńcem). Park Zamkowy ma około 48 ha. Razem z dwoma sąsiednimi parkami obszar ten wzrasta do 156 ha.
Tours: Strumień
Strumień zalicza się do najmniejszych miast województwa śląskiego, ma bowiem jedynie około 3,5 tysiąca mieszkańców. Miasto od stuleci uważane jest za stolicę regionu słynącego z licznych stawów, nazywanego popularnie „Żabim Krajem”, a ciągnącego się wzdłuż doliny Wisły od Skoczowa na Śląsku Cieszyńskim po Zator w Małopolsce. Mimo licznych klęsk żywiołowych, które dotykały Strumień w dawnych wiekach, w mieście zachowało się kilka interesujących zabytków. Warto zaglądnąć chociażby na strumieński Rynek, nad którym dominuje wieża barokowego ratusza. Niedaleko zaś stoi, zbudowany w tym samych czasie co ratusz, kościół pod wezwaniem św. Barbary. Oprócz zabytków w Strumieniu znajdziemy także zadbany park, który po niedawnej rewitalizacji stał się miejscem chętnie odwiedzanym zarówno przez mieszkańców miasta, jak i gości. Kiedy dzieci szaleją na placu zabaw, dorośli mogą spocząć na ławeczce przy fontannie. Co ciekawe, powietrze przy tym wodotrysku jest wielokrotnie bardziej nasycone zdrowotnym jodem, niż bałtyckie wybrzeże podczas sztormu! Fontanna bowiem rozbryzguje najlepszą solankę w Polsce. Wydobywa się ją w pobliskim Zabłociu. Od dziesięcioleci jest ona wykorzystywana w prawie wszystkich polskich uzdrowiskach. Zawiera do 144 miligramów jodu na litr! W fontannie zobaczymy figurki małego człowieczka i żaby. Żaba to znak „Żabiego Kraju, a ludzik jest utopcem - według śląskich legend utopce mieszkają w bagnach, stawach i rzekach, a od czasu do czasu wciągają ludzi do wody i topią. Ich wygląd w poszczególnych opowieściach jest różny. Mówi się, że mają zielonkawą, pomarszczoną twarz przypominającą niedojrzałe, upieczone jabłko, czerwoną czapeczkę i żabie łapy. Park, szczególnie w sezonie letnim, tętni życiem. Organizuje się tu imprezy dla dzieci czy Jarmark Staromiejski. Sportowcy rywalizują w Majowym Biegu Międzynarodowym i turnieju szachowym. Znajduje się tu także miejsce dla wydarzeń kulturalnych - koncertów, spotkań filmowych, wieczoru kultury żydowskiej. W parku znajduje się także pomnik „Ofiarom hitleryzmu”. Pod koniec drugiej wojny światowej Niemcy zmusili więźniów obozu Auschwitz–Birkenau do morderczego marszu na zachód. Nazwali to ewakuacją. Szlak gehenny prowadził przez okolice Strumienia. Mnóstwo więźniów padło z wyczerpania. Życie tracili w przydrożnych rowach. Pomnik wzniesiono na skraju parku, niespełna 20 lat po wojnie. Przedstawia dwóch więźniów. Konającego podtrzymuje towarzysz, którego zaciśnięta pięść symbolizuje bunt oraz niezłomną walkę. A z tyłu widzimy dwa białe, stylizowane kominy krematoriów.