Dla starszego pokolenia mieszkańców aglomeracji nie jest tajemnicą, że przez jej centrum między Piekarami Śląskimi, Chorzowem, Rudą Śląską a Bytomiem i Zabrzem w latach 1922-1939 przebiegała granica państwowa między Polską a Niemcami.
Jednym z elementów obrony tej granicy był system fortyfikacji stałych, nazwany Obszarem Warownym „Śląsk”. Ten ciąg schronów bojowych (w sumie ok. 180 obiektów), zbudowano w l. 1933-39 dla obrony przed potencjalną agresją Niemiec z niemieckiej części Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego (Bytomia, Zabrza, Gliwic). Ciągnie się on na długości ok. 60 km, między Tąpkowicami i Niezdarą na północy a Mikołowem na południu, a tworzy go 10 punktów oporu, uzupełnionych 17 samodzielnymi schronami bojowymi pierwszej linii, 6 schronami drugiej linii (Kochłowice – Zgoda – Lipiny – Łagiewniki) oraz punkt dowodzenia u podnóża Wzgórza Wyzwolenia w Chorzowie. Schronom bojowym towarzyszyły zapory przeciwpancerne i przeciwpiechotne oraz zalewy na rzekach: Brynicy, Kłodnicy, Gostynce i Pszczynce.
Schrony bojowe Obszaru Warownego "Śląsk" w Rudzie Śląskiej Goduli, foto Edward Wieczorek
Obszar Warowny Śląsk przetrwał do naszych czasów prawie w całości. Piszę „prawie”, bo niektóre inwestycje (m.in. poszerzanie ul. Katowickiej między Bytomiem a Chorzowem, budowa autostrady A1 w okolicy Bobrownik, rozbudowa huty „Pokój”) unicestwiły część budowli.
Ich lokalizacja jest często zaskakująca: w polach, przy ruchliwej ulicy (np. najbardziej chyba znany schron w Łagiewnikach przy linii tramwaju nr 6) lub linii kolejowej, ale też obok śmietnika lub trzepaka (np. podwórko w Rudzie Śląskiej Goduli przy ul. Czereśniowej). Kiedyś zapomniane i zarzucone śmieciami. Dziś, niektóre z nich, za sprawą stowarzyszenia „Pro Fortalicjum” stanowią obiekty muzealne, udostępnione do zwiedzania.
Schrony bojowe budowane były w kilku typach wytrzymałości, a ich wyposażeniem – oprócz pancernych kopuł obserwacyjnych i strzeleckich – były ciężkie karabiny maszynowe, armaty forteczne, działka przeciwpancerne, moździerze. Otoczenie schronów zasłane było drutami kolczastymi, a przedpola – zaporami przeciwczołgowymi i polami minowymi.
Niestety, cały wysiłek inwestycyjny oraz tysiące ton betonu i uzbrojenia na niewiele się przydały. Podobnie jak francuska Linia Maginota, ta śląska linia obronna nie została zaatakowana frontalnie, a uderzenie wojsk niemieckich na województwo śląskie poszło na północ i południe od obszaru ufortyfikowanego.
Schron bojowy nr 52 w Dobieszowicach - Wesołej, foto Tomasz Renk, www.slaskie.travel
Rekonstrukcja ciężkiego karabinu maszynowego w schronie bojowym nr 52 w Dobieszowicach Wesołej, foto Edward Wieczorek
Izba żołnierska w schronie bojowym, foto Edward Wieczorek
Wobec narastającego zagrożenia niemieckiego schrony bojowe obsadzono załogami już latem 1939 r. Część z nich zaatakowały oddziały niemieckich dywersantów, próbujących przeniknąć na polską stronę Górnego Śląska. Tak było m.in. w rejonie Michałkowic i Orzegowa. Ale być może były do działania, mające wysondować stan gotowości schronów.
Jak już napisałem w momencie wybuchu II wojny światowej oddziały niemieckie nie zaryzykowały frontalnego ataku na Obszar Warowny „Śląsk”, decydując się na manewr oskrzydlający w okolicy Mikołowa (na południu ufortyfikowanego obszaru) i Lublińca (na północ).
Zagrożone okrążeniem oddziały polskie – w tym także Grupa Forteczna obsadzająca schrony bojowe - w nocy z 2 na 3 września 1939 r. opuściły Śląsk wycofując się 450 km na wschód.
Inaczej wyglądała obrona południowych krańców obecnego województwa śląskiego, tzw. rygla obronnego Węgierska Górka i Krzyżowa. W związku z zagrożeniem południowej granicy od strony Słowacji – sojusznika Niemiec, naprędce zbudowano latem 1939 r. zespoły umocnień w dolinie Soły i Koszarawy, choć nie wszystkie zdążono ukończyć (m.in. w Krzyżowej i Przyborowie).
Węgierska Górka schron bojowy "Waligóra", foto Tomasz Renk, www.slaskie.travel
Dolinę Soły, w Węgierskiej Górce, zamknęło 5 schronów bojowych (nie wiedzieć dlaczego w literaturze nazywanych "fortami"): „Wędrowiec”, „Waligóra”, „Włóczęga”, „Wąwóz” i „Wyrwidąb”, które pod dowództwem kpt. Tadeusza Semika od 2 do 3 września 1939 r. powstrzymywały natarcie 7. Bawarskiej Dywizji Piechoty. Szacuje się, że w walkach o Węgierską Górką zginęło 200 żołnierzy niemieckich.
Heroiczna obrona rygla obronnego często określana jest w literaturze jako Westerplatte południa. Za owo wrześniowe bohaterstwo, Węgierska Górka w 1971 r. została odznaczona Krzyżem Grunwaldu III klasy, zaś o walkach przypomina ekspozycja muzealna, urządzona w schronie bojowym „Wędrowiec”, leżącym przy drodze do Żabnicy.
Częściowo uszkodzony schron bojowy "Wyrwidąb" w Węgierskiej Górce, foto Edward Wieczorek
Częściowo uszkodzony schron bojowy "Wąwóz" w Węgierskiej Górce, foto Edward Wieczorek
W okresie od maja do września schron jest odpłatnie udostępniany zwiedzającym
od poniedziałku do piątku w godz. 9.00-16.00 po wcześniejszym kontakcie telefonicznym, natomiast w sobotę i niedzielę w godz. 10.00-15.00 (tel. 33 / 864-21-87, mail: wegierska-gorka@opg.pl).
Bilety wstępu: dorośli – 4,00 zł, dzieci i młodzież ucząca się – 3,00 zł. Od października do kwietnia schron jest nieczynny.
Schron bojowy "Wędrowiec" w Węgierskiej Górce, foto Edward Wieczorek
Rygiel obronny w Krzyżowej i Przyborowie (w okolicach Jeleśni) nie uczestniczył w walkach. Niemieckie wojska obeszły ten umocniony region od wschodu.
Schron bojowy "Bernard" w Przyborowie, foto Edward Wieczorek
Schron bojowy "Rydz Śmigły" w Przyborowie i jego nie dokończona kupuła pancerna, foto Edward Wieczorek
Schrony bojowe tego rygla są dostępne, aczkolwiek nie przystosowane do zwiedzania, więc radzimy zachować ostrożność. Ich lokalizacja widoczna jest na mapach turystycznych.
Tuż przed wojną, latem 1939 r., zaczęto rozbudowywać Obszar Warowny „Śląsk” na południe od Mikołowa. Przymierzano się do 17 obiektów, ale nie wszystkie zostały ukończone (beton nie zdążył się związać, nie zdjęto drewnianych szalunków) i do 1 września 1939 roku zdołano do walki przygotować pięć schronów bojowych.
To właśnie na południe od Mikołowa 1 września poszło jedno z dwóch głównych uderzeń niemieckich na polski Górny Śląsk i pod Wyrami i Gostynią doszło do zaciętych walk (historycy uważają, że do największych na terenie Górnego Śląska). Wojskom polskim pod powództwem ppłk. Władysława Kiełbasy udało się odbić, zajęte przez oddziały niemieckie Wyry i utrzymać pozycję, choć dowódca zginął.
Schron bojowy "Sowiniec" w Gostyni, foto Edward Wieczorek
Niestety, sukcesy Niemców w rejonie Woźnik i Zawiercia, zmusiły dowództwo polskie do ewakuowania w nocy z 2 na 3 września wojska z województwa śląskiego i zachodniej Małopolski – na wschód.
Pomnik Pamięci Żołnierzy Września 1939 r. w Gostyni, foto Edward Wieczorek
Pamiątką walk o Wyry jest doroczna rekonstrukcja „Bitwy Wyrskiej” w maju (w 2019 – 2 5 maja) i schron – Izba Muzealna „Sowiniec”.
Ten obiekt, wyremontowany w l. 2002-2004 przez stowarzyszenie „Pro Fortalicjum” jest udostępniany do zwiedzania w trakcie dni otwartych w sezonie (maj-wrzesień) w drugą i czwartą niedzielę miesiąca w godz. 15:00-18:00. Dla zorganizowanych grup istnieje możliwość zwiedzania poza wyznaczonymi terminami po uprzednim kontakcie telefonicznym (Tomasz Jałowy 605 697 696) lub mailowym: tychy@profort.org.pl). Zwiedzanie podczas dni otwartych jest bezpłatne.
Większością dogodnie położonych schronów zaopiekowali się społecznicy ze stowarzyszenia na rzecz zabytków fortyfikacji „Pro Fortalicjum”, oczyszczając je, rekonstruując wyposażenie i udostępniając zwiedzającym.
Jednym z pierwszych był schron bojowy nr 52 w Dobieszowicach Wesołej – dziś jeden z najczęściej odwiedzanych schronów Obszaru Warownego „Śląsk”.
Schron bojowy nr 52 w Dobieszowicach Wesołej i eksponat - kopuła pancerna, foto Edward Wieczorek
Stanowił on jeden z czterech obiektów Grupy „Wesoła”, broniącej zalewów na rzece Brynicy. Oprócz schronów bojowych Grupa „Wesoła” składała się z umocnionego jazu, schronu pozornego i pozorno-bojowego. Prace budowlane przy niej rozpoczęto w 1936 roku od usypania grobli przez rozlewisko Brynicy, nad którą wybudowano most z jazem. Obydwie budowle już w fazie projektowania przygotowane były do wysadzenia. Posiadają komory minowe umieszczone w filarach mostu.
Fragment ekspozycji muzealnej w Dobieszowicach Wesołej, foto Tomasz Renk, www.slaskie.travel
W schronie bojowym nr 52 urządzono Izbę Muzealną z replikami ciężkich karabinów maszynowych, agregatami filtrowentylacyjnymi, uzbrojeniem osobistym żołnierzy. W jego sąsiedztwie znajduje się ufortyfikowana tama na rzece Brynicy, której zamknięcie (lub otwarcie) mogło spowodować podtopienie sąsiednich terenów. W niewielkiej odległości od schronu nr 52 znajduje się schron w Wymysłowie, o prostopadłościennym kształcie. Miał on być zamaskowany deskowaniem, przypominającym wiejską chałupę.
Zwiedzanie schronu nr 52 i pozostałych obiektów grupy „Wesoła” możliwe jest w każdą sobotę od maja do września – od godz. 14:00 do 18:00, lub po telefonicznym uzgodnieniu (Kamil Ferdyn, tel. 501-313-257, mail: profort.dobieszowice@gmail.com), a sygnałem świadczącym o otwarciu schronu jest wywieszona na maszcie biało-czerwona flaga.
Prawdziwą wizytówką Obszaru Warownego „Śląsk” jest schron bojowy nr 5 w Chorzowie przy ul. Katowickiej 168 – na granicy Bytomia (obok przystanku tramwajowego linii 6 i 19).
Lokalizacja obiektu jest doskonale znana mieszkańcom aglomeracji, gdyż znajduje się w pobliżu drogi, która jest chyba jedną z najbardziej uczęszczanych tras na Śląsku, łączącej Bytom z Chorzowem i z Katowicami.
Schron bojowy nr 5 w Chorzowie, foto Tomasz Renk, www.slaskie.travel
Zarówno ten obiekt, jak i znajdujące się wokół niego inne schrony, są elementami tzw. Punktu Oporu „Łagiewniki”, którego największe obiekty wzniesiono w latach 1936-1938. Zadanie tego odcinka było niezwykle trudne: bardzo blisko znajdowała się niemiecka granica, a zamiarem wroga mogła być próba przebicia się w kierunku centrum Chorzowa i Katowic – w głąb Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, dlatego Punkt Oporu „Łagiewniki” był gęsto pokryty schronami i – w porównaniu z innymi – silniej uzbrojony.
Ciężki schron bojowy Punktu Oporu "Łagiewniki" w okolicy bytomskiej Kolonii Zgorzelec, foto Edward Wieczorek
Dziś schron nr 5 pełni funkcję muzealną, jego zwiedzanie możliwe jest od maja do października w każdą drugą sobotę miesiąca w godz. 10-15. Grupy zorganizowane – wstęp cały rok po uzgodnieniu terminu (Marcin Bojdoł mail: marcinbojdol@wp.pl).
A skoro jesteśmy w Chorzowie, warto zainteresować się także schronem dowodzenia całym Obszarem Warownym „Śląsk” przy ul. Parkowej (niedaleko Górnośląskiego Parku Etnograficznego). To unikat w skali kraju. Nigdzie indziej nie spotkamy obiektu o podobnym przeznaczeniu, do tego tak dużego i w miarę dobrze zachowanego.
Kiedy po 1933 r. zaczął powstawać Obszar Warowny „Śląsk”, zaszła konieczność wybudowania obiektu, który pełniłby rolę schronu dowodzenia całej ufortyfikowanej linii obronnej. Schron dowodzenia został wybudowany 1938 r. z przeznaczeniem na siedzibę sztabu pułku fortecznego. Jego dowódcą był wówczas płk Wacław Klaczyński.
Schron dowodzenia Obszaru Warownego "Śląsk" w Chorzowie, foto Edward Wieczorek
Schron to dwukondygnacyjny obiekt, którego kondygnacje połączone są klatką schodową (w innych obiektach tego typu – metalowymi klamrami i drabinami). Wewnątrz obiektu ściany narażone na ostrzał, a także strop dzielący kondygnacje zabezpieczono siatką przeciwodpryskową. Posadzki w niektórych pomieszczeniach wykonano z terakoty, czego nie spotkamy w żadnym innym obiekcie. To z kolei miało zapewnić pewien komfort użytkowania.
Schron był gazoszczelny i w pełni samowystarczalny. Energia elektryczna była dostarczana z sieci miejskiej, ale obiekt dodatkowo wyposażono w agregat prądotwórczy umiejscowiony w maszynowni. Tam też znajdowały się zbiorniki paliwa, zbiorniki wody oraz akumulatory. Obiekt posiadał aż trzy wyjścia ewakuacyjne. Dwa z nich są chronione przez strzelnicę rkm-ów, które jednocześnie chroniły tzw. zapole obiektu (jego tylnią ścianę), natomiast trzecie wyjście było prostym kanałem ucieczkowym z szybem z klamrami do wspinania się. Główne wejście do obiektu w ścianie czołowej było chronione kratą przeciwszturmową i dwudzielnymi drzwiami pancernymi.
Zwiedzanie schronu dowodzenia w Chorzowie możliwe jest po wcześniejszym kontakcie telefonicznym: (Dariusz Pietrucha, tel.:663 745 323) lub w trakcie imprez organizowanych na obiekcie (info na stronie Stowarzyszenia http://www.profort.org.pl/stowarzyszenie/aktualnosci).
Polskie schrony bojowe, budowane często tuż przed wybuchem II wojny światowej, znajdują się także w Bielsku-Białej, Częstochowie, Lublińcu, Pszczynie i Rybniku.
Schrony bojowe pozycji „Bielsko” zbudowano wiosną i latem 1939 r. Były to budowle przeznaczone do prowadzenia ognia z ciężkiej broni maszynowej, tworząc krzyżową zaporę ogniową dla nacierającego nieprzyjaciela, o konstrukcji żelbetowej, opatrzonej nasypem ziemnym od czoła, o odporności na pojedyncze trafienia pociskiem kalibru 155 mm. Budowa, choć owiana tajemnicą, znana była niemieckiemu wywiadowi.
Ogólna sytuacja na południowym skrzydle Armii „Kraków” spowodowała, że pozycja pod Bielskiem nie była atakowana przez nieprzyjaciela, a oddziały polskie opuściły bez walki linię obronną wieczorem 2 września 1939 r.
Jeden ze schronów bojowych na Kochcickiej Górce pod Lublińcem, foto Edward Wieczorek
Większość budowli znajduje się w dobrym stanie i te zlokalizowane na terenie nieużytków i upraw są pozostają dostępne. Cztery obiekty znajdują się na terenie posesji prywatnych i są niedostępne [wejście za zgodą właściciela]. Lokalizację schronów z GPS znaleźć można na stronie http://www.rodzinna-turystyka.pl/militaria-i-fortyfikacje/schrony-bunkry/fortyfikacje-w-polsce/fortyfikacje-polskie/fortyfikacje-II-wojna/bunkry-pozycja-bielska.html
Na niewiele się zdały także fortyfikacje okolic Częstochowy. Pozycja obronna „Częstochowa” wg utopijnych założeń polskiego sztabu generalnego miała powstrzymywać wroga przez 2-3 tygodnie. Zaczęto ją jednak budować dopiero od lipca 1939 r. i z zaplanowanych 60 obiektów zbudowano 12. Są one dostępne, aczkolwiek nie zagospodarowane, a ich szczegółową lokalizację można znaleźć na: http://www.fortyfikacja.pl/?a=czestochowa
Na obrzeżach Rybnika zbudowano trzy schrony bojowe (niedokończone przed wybuchem wojny), a do naszych czasów przetrwały dwa z nich. Trzeci (na dzisiejszym osiedlu Nowiny) skończył jako wylewka pod garaż. Te, które przetrwały, znajdują się przy rondzie Lievinee oraz przy ul. Leopolda Janiego w dzielnicy Wawok. Schron na Wawoku można zwiedzać po uzgodnieniu (Remigiusz Michalik, tel.: 660418 478, mail: biker@autograf.pl).
Schron bojowy "Wawok" w Rybniku, foto Tomasz Renk, slaskie.travel
Nie sposób w tak krótkim tekście podać katalogu wszystkich obiektów fortyfikacyjnych w województwie śląskim. Zainteresowanych odsyłam do literatury (np. Atlas fortyfikacji województwa śląskiego, opr. Szymon Hrebenda, Piekary Śląskie 2010) lub stron internetowych (np. http://www.fortyfikacja.pl/ czy cytowanej już strony stowarzyszenia Pro Fortalicjum: http://www.profort.org.pl/). I namawiam do zachowania szczególnej ostrożności przy penetrowaniu tych obiektów, które nie są dostępne do zwiedzania.
Uczestnicy grupy rekonstrukcyjnej w Węgierskiej Górce, foto Edward Wieczorek