Recepta na udany weekend jest naprawdę prosta- wypad za miasto i spędzenie czasu w przepięknych okolicznościach przyrody, jakie oferuje Kraina Górnej Odry. Naszą pierwszą propozycją jest Ścieżka dydaktyczno-przyrodnicza "BOCIEK" w Pogrzebieniu, która spodoba się nie tylko miłośnikom przyrody, jest to też wspaniałe miejsce dla par i rodzin z dziećmi.
Trasa ścieżki Zespołu Przyrodniczo – Krajobrazowego „Bociek” w Pogrzebieniu przebiega przez najbardziej malownicze obszary Gminy Kornowac. Zaledwie 4-kilometrowa trasa pozwala zobaczyć kilka typów różnych siedlisk przyrodniczych, tj. murawy ciepłolubne, zadrzewienia śródpolne, rozległe pola rozdzielone miedzami, stawy. Piękna pofalowana panorama Płaskowyżu Rybnickiego urozmaica naszą wędrówkę dostarczając wspaniałych wrażeń.
"BOCIEK" - nowe miejsce na mapie gminy Kornowac
Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy „Bociek” został ustanowiony Uchwałą Nr XIII.97.2019 Rady Gminy Kornowac w dniu 19 grudnia 2019 roku i zajmuje powierzchnię 152 ha. Ma on za zadanie chronić unikatowy krajobraz tej części Płaskowyżu Rybnickiego, a także walory przyrodnicze tego obszaru, tj. bogactwo siedliskowe oraz cenne gatunki reprezentujące florę i faunę.
Opis trasy "Boćka"- I etap
Trasa rozpoczyna się od stromego zejścia z ulicy Wiejskiej. Po chwili znajdujemy się w dolinie niewielkiego potoku, gdzie otaczają nas mocno nachylone zbocza porośnięte łąkami. Po prawej stronie znajduje się ciepłolubna murawa, która wykształca się na południowych stokach. Rośliny rosnące na murawach ciepłolubnych przystosowały się do warunków umożliwiających im przetrwanie suszy, poprzez włoski na liściach czy specjalny wosk ograniczający parowanie.
Największym skarbem tego miejsca jest m.in. chroniona i umieszczona w Polskiej Czerwonej Księdze Roślin róża francuska. Występują tu także bardzo rzadkie centuria zwyczajna, czy wiązówka bulwkowa. Towarzyszą im: dziewięćsił pospolity, janowiec barwierski, dzwonek skupiony oraz niezwykle urokliwy goździk kropkowany.
Wiosną możemy usłyszeć tutaj nawoływania krętogłowa, jedynego naszego dzięcioła odlatującego na zimę. Jest ściśle związany z tym miejscem, gdyż żywi się mrówkami oraz ich jajami, których gniazda licznie występują na tym zboczu.
Łąki bezpośrednio graniczą z niewielkim lasem stanowiącym największy obszar zadrzewiony na terenie ZPK „Bociek”. Duże zwarcie koron drzew oraz bogactwo pokarmowe sprawiają, że jest to miejsce bytowania orzesznicy, gryzonia przypominającego niewielką wiewiórkę. Jest to bardzo rzadki ssak, mający tutaj swoje jedyne stanowisko na Płaskowyżu Rybnickim. W runie leśnym znaleźć możemy zjawiskowo wyglądające chronione obrazki alpejskie. Doskonale widoczna jest strefa ekotonowa, czyli strefa przejściowa między dwoma środowiskami, w tym przypadku lasu i łąk. W gęstych krzewach swoje gniazda budują liczne gatunki ptaków, jak np. kapturka, cierniówka czy kos, które czują się tutaj wyjątkowo bezpieczne. Nawet zwinny kot ma trudności, żeby przecisnąć się przez ten gąszcz gałęzi, często uzbrojonych w ciernie.
Las odgrodzony jest niewielkim ciekiem wodnym przepływającym dalej przez były Użytek Ekologiczny Bociek, który w minionych latach całkowicie zarósł. Aby odbudować walory przyrodnicze tego terenu, w 2019 roku zaczęto tutaj prowadzić ochronę czynną. Prace rozpoczęto od wykarczowania zadrzewienia zbudowanego przez śliwę mirabelkę. Drzewo to łatwo się rozprzestrzenia, zacieniając jednocześnie stanowiska rzadkich roślin. Następnie kilkakrotnie wykoszono część dolinki aby usunąć w pierwszej kolejności pokrzywę, która uniemożliwia rozwój innych cenniejszych roślin. Zabiegi te umożliwiły wzrost takim roślinom jak: zimowit jesienny, róża francuska, czy też śnieżyczka przebiśnieg. W ciepłe letnie wieczory możemy tutaj posłuchać ptasiego wirtuoza – słowika rdzawego, którego śpiew roznosi się po całej dolinie. Tuż przy drodze podziwiać możemy najokazalsze dęby w ZPK Bociek, których żołędzie stanowią pokarm dla wielu zwierząt.
Po przeciwnej stronie znajduje się duży łan śliwy tarniny, która wiosną pięknie zakwita, przyciągając całą rzeszę zapylaczy. Zbliżając się wtedy do takiego drzewa ma się wrażenie, że jest się w samym środku ula. Pszczoły jednak są tak zajęte pracą, że zupełnie nie zwracają uwagi na człowieka. Tuż obok widzimy ogrodzoną łąkę, gdzie hodowane są daniele. Ich gody zwane bekowiskiem, odbywają się w październiku. Wydają wtedy z siebie odgłosy przypominające dźwięk kaszlu bądź odbijania. Trawa zgryziona jest tam do samej ziemi, dzięki czemu idealnie widać rzeźbę terenu. Doskonale widoczny jest efekt wypasu. Zwierzęta poprzez żerowanie nie dopuszczają do zarośnięcia łąki. Tuż za płotem gdzie ich nie ma drzewa całkowicie opanowały łąkę.
II etap spaceru po Ścieżce
Po minięciu wiaty obserwacyjnej, po lewej stronie na wysokiej miedzy rośnie samotny dąb szypułkowy o nietypowym pokroju. Jako jeden z nielicznych punktów górujących nad terenem, pełni rolę czatowni dla ptaków. To z jego szczytu myszołowy czy pustułki potrafią wypatrzeć gryzonie nawet z kilkuset metrów. Dąb prawdopodobnie kilkadziesiąt lat temu posadziła sójka. Ptak ten robi zapasy na zimę chowając żołędzie i czasem o nich zapomina. Z zakopanego w ziemi żołędzia wyrasta czasem młody dąb. Owoce dębu może wynieść nawet na odległość 500 metrów. Co więcej, sójka za jednym razem potrafi zabrać ze sobą nawet do 5-ciu połkniętych żołędzi. W ciągu roku przenosi ich nawet od 4,5 do 11-stu tysięcy! Obecnie żołędzie tego drzewa roznoszone i chowane są przez kolejne sójki. Czasami są też pokarmem dla gryzoni żyjących na pobliskim polu. Poniżej dębu swoją norę, która może mieć nawet 15 metrów długości, wykopał lis. Jednym z jego ulubionych pokarmów są wcześniej wspomniane gryzonie. Wśród pól możemy zauważyć barwne kwiaty chwastów polnych – chabrów bławatków, maków czy rumianku.
Poruszając się nadal w dolinie natkniemy się na niewielkie zadrzewienia śródpolne umiejscowione na stokach o dużym nachyleniu. Drzewa wiążą tam glebę korzeniami i zapobiegają erozji. Zadrzewienia powstają zwykle w takich miejscach, gdzie niemożliwe było wjechanie maszynami rolniczymi. Wystarczy spojrzeć na otaczające użytkowane pola, by zauważyć, że posiadają o wiele łagodniejsze nachylenie.
Biegnąca wzdłuż Boćka linia średniego napięcia, na pierwszy rzut oka może zaburzać krajobraz. Jest jednak ważnym elementem dla ptaków, które bardzo chętnie przesiadują na kablach wyśpiewując swoją piosenkę. Czasami gromadzą się tutaj całe stada jaskółek dymówek oraz sierpówek, popularnie nazywanych cukrówkami. Sierpówki wspólnie nocują w stadach liczących nawet kilkadziesiąt osobników, a w dzień wylatują, by szukać pokarmu w pobliskich wioskach.
Po lewej stronie teren znacznie się podnosi, a pola poprzecinane są licznymi miedzami, przyjmującymi formę schodkową. Wiele z nich porośniętych jest krzewami obfitującymi w nasiona i owoce, którymi żywią się nie tylko ptaki, lecz także owady i gryzonie. Na polach z miedzami żyje dwukrotnie więcej gatunków zwierząt, niż w monokulturach. W praktyce miedza stanowi sąsiedzką granicę. Konflikt o miedzę stanowi jeden z motywów polskiej kultury, jak np. w powieści „Ogniem i mieczem”, czy filmie fabularnym, „Sami swoi”.
Najniższy punkt w dolinie Boćka porośnięty jest trzcinowiskiem z towarzyszącymi olchami czarnymi. Jest to typowy wskaźnik wilgotnego środowiska. Trzcinowisko stanowi doskonałe schronienie nie tylko dla sarny ale też dla ważącego zaledwie 9 g małego strzyżyka. Z kłosów natomiast ptaki mają szanse wydziobać pokarm.
Etap III trasy
Na południowej granicy ZPK Bociek znajduje się kilka niewielkich stawów porośniętych trzcinowiskami, z których rozbrzmiewa śpiew trzciniaka i jego mniejszego kuzyna trzcinniczka. Na ich skraju bardzo często można zaobserwować nieśmiałą kokoszkę zwaną kurką wodną. W sąsiedztwie stawów wypasane są konie, które zgryzając trawę zapobiegają sukcesji, czyli zarastaniu łąk. Z błotnistych brzegów bardzo chętnie korzystają ptaki siewkowate. Szczególnie ma to miejsce w okresach migracji kiedy nad naszym krajem przelatują całe stada tych ptaków. Często są wyposażone w długie dzioby, którymi penetrują płycizny w poszukiwaniu bezkręgowców. Jest to także miejsce występowania wielu płazów i gadów tj. ropucha szara, żaba jeziorkowa czy niejadowity zaskroniec, który potrafi doskonale pływać.
Etap IV wędrówki
Opuszczając stawy podążamy granicą ZPK Bociek. Zaczynamy także powoli wychodzić z doliny. Mijamy spore sztucznie posadzone zadrzewienie olchy czarnej. Zimą żerują tutaj olbrzymie stada czyży, które przylatują na szyszki olchowe. Jeżeli jednak w czasie mrozów nasion nie wyłuskają zgłodniałe skrzydlate stada, to samoistnie wypadają one dopiero w lutym lub marcu, gdy ziemia mięknie w ciepłych promieniach słońca. Wykiełkują po kilku tygodniach i – jeśli nie zniszczy ich susza, na którą są niezmiernie wrażliwe – wyrosną, tworząc rosochate kępy. Szyszki olchy czarnej z powodzeniem stosowane są w akwarystyce ze względu na zawartość garbników, które dobrze wpływają na kondycję ryb, zakwaszanie wody oraz jej dezynfekcję.
Po minięciu zadrzewienia olchowego, ścieżka przebiega przez sam środek ZPK Bociek. Z niej możemy teraz podziwiać z góry dolinę usłaną mozaiką pól. Na mijanych krzewach często można spotkać wypatrującego ofiary gąsiorka. Ptak ten bardzo chętnie przebywa w sąsiedztwie kolczastych zarośli. Ten ptasi zorro wyposażony w zakrzywiony niczym szabla dziób oraz czarną opaskę na oczach, swoją zdobycz nabija na ciernie tarniny lub głogu. Tak powstaje rodzaj spiżarni, gdzie przezorny ptak gromadzi nadmiar pożywienia. Polna droga doprowadza nas na sam szczyt wzniesienia do ulicy Wiejskiej, gdzie dalszą trasę będziemy pokonywać drogą asfaltową. Stanowi ona północną granicę ZPK Bociek. Już na początku – niczym przez wrota – przejdziemy niewielkim wąwozem i towarzyszącą mu aleją dębową. Na jego brzegach widać wystające korzenie, które niczym zbrojenie zapobiegają jego zniszczeniu.
Ostatni etap podróży
Po dojściu do kolejnego zadrzewienia, warto zejść trochę ze ścieżki aby móc podziwiać widok na Płaskowyż Rybnicki łącznie ze stawami na Wielikącie. Przy dobrej widoczności podziwiać możemy czeskie góry z najwyższym szczytem Beskidu Morawsko-Śląskiego – Łysą Horą (1324 m n.p.m.).
Dalsza droga przebiega grzbietem z panoramą na rozciągające się pola. Doskonale widoczne są wędrujące ptaki, bądź osiadłe myszołowy krążące nad swoim terytorium. Ze względu na nasze położenie, często ptaki szponiaste latają na wysokości naszego wzroku.
Gdy droga powoli schodzi w dół, po naszej lewej stronie możemy zobaczyć zadrzewienie z okazałymi bukami, które mają ponad 2,5 m obwodu. Każde z tych ponad stuletnich drzew ma około 800 tysięcy liści, które wytwarzają tlen dla ok. 50-ciu ludzi! Buk wytwarza największą ilość tlenu w procesie fotosyntezy – około 1,1 kilograma na 1 metr kwadratowy powierzchni liści przez jeden okres wegetacyjny.Trasa kończy się w Pogrzebieniu na ulicy Potoki.