Cmentarze Wielkiej Wojny

Autor:
Edward Wieczorek
Data publikacji:
13 Styczeń 2019
Odsłuchaj tekst

 


Zanim doszło do Niepodległości, której setną rocznicę akurat obchodzimy, świat ogarnęła Wielka Wojna, zwana później I wojną światową. Śmiało można powiedzieć, że gdyby nie wojna, nie byłoby Niepodległości. Ale gdyby nie wojna, nie byłoby tysięcy cmentarzy, bowiem w konflikcie tym poległo 8,5 miliona żołnierzy. Większość z nich spoczęła na obcej ziemi pod prostymi nagrobkami. Dla części z nich zaprojektowano monumentalne cmentarze. Wielka Wojna przetoczyła się także przez nasze województwo – głównie przez Jurę Krakowsko-Częstochowską, zostawiając w terenie czytelne do dziś ślady okopów i kilkanaście cmentarzy wojennych.

Działania wojenne na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej

Wielka Wojna, która zaczęła się 28 lipca 1914 r., już w sierpniu toczyła się na terenie obecnego województwa śląskiego. Niemieckie oddziały gen. von Woyrscha 1 sierpnia uderzyły z obszarów pruskiego Górnego Śląska w rejon Częstochowy, zaś oddziały austro-węgierskie – z rejonu Twierdzy Kraków – na Olkusz i Kielce. Z tymi ostatnimi ruszyła do boju także Kompania Kadrowa Legionów Polskich. Oddziały rosyjskie wycofały się w głąb Królestwa Polskiego, ale już pod koniec października 1914 r. losy frontu wschodniego się odwróciły. Niepowodzeniem zakończyła się próba powstrzymania „rosyjskiego walca parowego” nad rzeką Opatówką. Wojska rosyjskie parły na zachód i w listopadzie znalazły się na skraju Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Pierwsze potyczki oddziałów rosyjskich z austro-węgierskimi miały miejsce 13 listopada 1914 r., a 15 listopada zaczęła się kontrofensywa Państw Centralnych (Niemiec i Austro-Węgier). Naprzeciw siebie stanęły 32 dywizje państw centralnych i 23 dywizje rosyjskie. Początkowo walki miały charakter pozycyjny (podobnie jak na froncie zachodnim I wojny światowej) i były niezwykle uciążliwe. Już w połowie listopada spadł śnieg i chwycił mróz i wielu żołnierzy po prostu zmarzło. Do szczególnie zażartych walk doszło 16 i 17 listopada pod Załężem i Krzywopłotami (powiat olkuski), w których brały udział żołnierze 1. Pułku Legionów Polskich. W tym samym czasie trwały walki o grzędy skalne między Kotowicami a Rzędkowicami. Dopiero po 20 listopada wojskom austro-węgierskim i niemieckim udało się przesunąć nieco w kierunku wschodnim, przełamując pozycje rosyjskie pod Mykanowem, Złożeńcem, Smoleniem i Pilicą (26 XI). Po 6 tygodniach sytuacja na froncie jurajskim uległa radykalnej zmianie, ale nie dzięki działaniom militarnym na miejscu, a dzięki ofensywie austro-węgierskiej, nazwanej „operacją limanowsko-łapanowską” (2-12 grudnia). Wojska rosyjskie, zagrożone okrążeniem, zostały wycofane na wschód – na linię Bzury-Rawki-Nidy-Dunajca-Białej-Ropy-Sękówki. W efekcie 15 grudnia 1914 r. Wielka Wojna opuściła teren Jury i dzisiejszego województwa śląskiego.
W wyniku walk między Krakowem a Częstochową zginęło, zaginęło i zostało rannych 140-160 tys. żołnierzy obu stron. Ucierpiała też ludność cywilna. Całkowicie zostały zniszczone Zarzecze i Gołkowice, prawie cała Sułoszowa, Pilica. Po walkach do dziś pozostały też materialne ślady: relikty okopów i dołów strzeleckich, ziemianek, działobitni, budynek lazaretu w Zawierciu i kilka cmentarzy.

Mokrus, gmina Ogrodzieniec, pozostałości okopów z I wojny światowej, foto Edward Wieczorek

Mokrus, gmina Ogrodzieniec, pozostałości okopów z I wojny światowej, foto Edward Wieczorek

Cmentarze

Po wyparciu Rosjan z Kongresówki w 1915 r. nastąpiła jej okupacja przez Austro-Węgry i Niemcy. Utworzono Generalne Gubernatorstwa Wojskowe: austriackie z siedzibą w Kielcach (potem w Lublinie) oraz niemieckie z siedzibą w Warszawie. Teren Jury również został podzielony na część austriacką – od Krakowa do Żarek (z wyłączeniem Zawiercia i terenów na zachód od niego) oraz niemiecką – na północ od Żarek. Przystąpiono też do porządkowania pobojowisk i zakładania cmentarzy wojennych. W tym celu powołano przy austriackim Ministerstwie Wojny Wydział Grobów Wojennych, a interesujący nas teren Jury podporządkowano oddziałom w Olkuszu, Dąbrowie i Włoszczowie. Prace udało się zrealizować dopiero w 1917 i 1918 r., głównie przy udziale jeńców rosyjskich i włoskich. W okresie międzywojennym opiekę nad cmentarzami wojennymi przejęło państwo polskie jako sygnatariusz Traktatu Wersalskiego (nakładał on opiekę nad grobami na terenie poszczególnych państw bez względu na to, jacy żołnierze byli tam pochowani).
Koszty utrzymania i renowacji cmentarzy scedowano na gminy, jednak ze względów oszczędnościowych w 1933 r. przeprowadzono komasację mogił i kwater wojennych z I wojny światowej (w ten sposób zniknął np. cmentarz w Łutowcu, Parkoszowicach i Przewodziszowicach, z których szczątki i nagrobki przeniesiono na cmentarz zbiorczy w Kotowicach).

Biskupice – Owczarnia, gmina Pilica
Niepozorna nekropolia w widłach drogi Ogrodzieniec – Pilica i Biskupice – Giebło jest chyba największym cmentarzem wojennym na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Co prawda podana na tablicy informacyjnej liczba 4000 pochowanych – zdaniem znawców tematu – nie znajduje uzasadnienia w materiale źródłowym, niemniej jednak pochówki pierwotne i pokomasacyjne (z cmentarzy w Pilicy, Smoleniu, Sławniowie, Strzegowej, Złożeńcu i Cisowej) wg stanu z połowy lat 30. XX w. liczą prawie 1000 żołnierzy – 779 Austriaków i 219 Rosjan (w tym miejscu wyjaśnienie, że pisząc „Austriaków i Rosjan”, nie mam na myśli narodowości, tylko przynależność państwową; i Austria, i Rosja były państwami wielonarodowymi). Cmentarz został zaprojektowany przez inż. Knella z Lublina. Ma rzut prostokąta obwiedzionego wałem ziemnym, z bramką drewnianą postawioną w 1995 r. Obecnie znajdują się na nim wyłącznie groby zbiorowe w postaci wydatnych kurhanów ziemnych.

Biskupice - Owczarnia, gmina Pilica, brama na cmentarz wojenny, foto Edward Wieczorek

Biskupice - Owczarnia, gmina Pilica, cmentarz wojenny, foto Edward Wieczorek

Kotowice, gmina Żarki
W tej chwili kotowicka nekropolia jest jedynym cmentarzem wojennym z I wojny światowej na terenie województwa śląskiego, wpisanym do rejestru zabytków, i być może największym. Na cmentarzu wojennym w Kotowicach pochowano pierwotnie i po komasacji (z cmentarzy w: Łutowcu, Huciskach, Podgaju, Przewodziszowicach i Nowej Wsi) 1469 żołnierzy w grobach pojedynczych i zbiorowych. Jego obecny kształt pochodzi z komasacji w połowie lat 30. XX w. Ustawiono na nim 5 kamiennych nagrobków i ponad 100 żeliwnych krzyży w 5 typach. W czasie renowacji cmentarza w 2000 uzupełniono żeliwne krzyże, ale złomiarze skradli już 2/3 z nich. Zastąpiono je tymczasowo drewnianymi

Kotowice, gmina Żarki, brama cmentarza wojennego z I wojny światowej, foto Edward Wieczorek

Kotowice, gmina Żarki, fragmenty cmentarza wojennego z I wojny światowej, foto Edward Wieczorek

Zawiercie
Zawiercie, które uzyskało prawa miejskie za sprawą niemieckiego okupanta, leżało w bezpośrednim zapleczu frontu (ciężkie walki trwały w drugiej połowie listopada w odległości 5-10 km na północ i wschód od jego granic), toteż w mieście w budynku przy ul. 11 Listopada 20 urządzono szpital polowy (lazaret) na 30 łóżek. Bardzo wielu przywożonych do niego rannych zmarło. Pochowano ich na wydzielonej kwaterze na cmentarzu parafialnym przy ul. Cmentarnej. Napis w języku niemieckim umieszczony na kamiennym obelisku informuje, że pochowano na nim 127 żołnierzy, ale międzywojenna ewidencja mówi tylko o 120. Prawdopodobnie owych 7 brakujących żołnierzy rodziny ekshumowały i przeniosły.

Zawiercie, budynek dawnego szpitala polowego, foto Edward Wieczorek

Zawiercie, fragmenty cmentarza wojennego z I wojny światowej przy ul. Cmentarnej, foto Edward Wieczorek

Zawiercie – Kromołów
W bezpośrednim sąsiedztwie kromołowskiego kirkutu, przy ul. Żniwnej, znajduje się odrębny cmentarz wojenny. W 1926 r. ustawiono na nim pomnik w kształcie okrytej kirem trumny. Wg dokumentacji, pochowano tu 175 poległych – 91 Austriaków i 84 Rosjan. Niegdyś na grobach poległych ustawione były drewniane krzyże. Obecnie kwatery nie posiadają żadnych znaków nagrobnych.

Zawiercie - Kromołów, pomnik na cmentarzu wojennym z I wojny światowej przy ul. Żniwnej, foto Edward Wieczorek

Na cmentarzu parafialnym w sąsiedztwie kościoła św. Mikołaja znajduje się kwatera wojenna, kryjąca szczątki 9 żołnierzy austriackich (w tym chorążego Bolesława Kropaczka, któremu w okresie międzywojennym rodzina ufundowała okazały nagrobek). Zniszczoną kwaterę zrekonstruowała w 2008 r. grupa społeczników.

Zawiercie - Kromołów, kwatera wojenna na cmentarzu parafialnym, foto Edward Wieczorek

Włodowice
Na polach Włodowic toczyły się w listopadzie 1914 r. walki, a poległych pochowano na cmentarzu wojennym, ulokowanym na terenie cmentarza parafialnego. Obecnie jest on wyremontowany, ogrodzony, z zachowanymi napisami na żeliwnych krzyżach. Pochowano tu 39 żołnierzy – 35 Austriaków i 4 Rosjan.

Włodowice, fregmenty cmentarza wojennego na cmentarzu parafialnym, foto Edward Wieczorek

Kroczyce
W Kroczycach, na górze Bleszczowa przy czarnym szlaku turystycznym, leży nieduży zbiorczy cmentarz wojenny. Pochowano tu poległych w pobliżu Kroczyc oraz ekshumowanych ze cmentarzy w Piasecznie, Żerkowicach, Lgocie Murowanej, Rzędkowicach i Wygodzie. Choć rozmiarem niewielki, kryje szczątki 937 poległych – 651 Austriaków, 284 Rosjan i 2 Niemców. Tylko jeden z pochowanych tu ma imienny grób (chorąży Bronisław Frank), pozostałym ustawiono w ostatnim czasie betonowe krzyże (na zdjęciu są jeszcze metalowe).

Kroczyce, cmentarz wojenny na górze Bleszczoiwa, foto (2007) Edwrd Wieczorek

Galicyjski ewenement

Inaczej niż w naszym województwie, czy nawet w sąsiednim województwie świętokrzyskim (objętym walkami w 1914 r.),  wygląda sprawa budowy cmentarzy wojennych w Małopolsce Zachodniej. Teren ten podlegał dowództwu 1. Korpusu w Krakowie. I tu, po przejściu w maju 1915 r. frontu na wschód, w Wydziale Grobów Wojennych, zgromadzono, służących w wojsku architektów, malarzy i rzeźbiarzy. Zaprojektowali oni 400 cmentarzy między Krakowem a Jasłem. Autorskie realizacje w większości zachowały się do naszych czasów, konserwowane i rekonstruowane w ostatnich latach. Do najbardziej okazałych należy cmentarz wojenny nr 123 na wzgórzu Pustki koło Łużnej w pow. gorlickim (łącznie 1200 poległych), cmentarz nr 60 na Przełęczy Małastowskiej (174 poległych) czy cmentarz nr 51 na Rotundzie (54 poległych) – obydwa w Beskidzie Niskim. Ich projektantami byli wybitni twórcy: Słowak Dušan Jurkovič (twórca m.in. kompleksu sanatoryjnego Luchačovice, schroniska Libušin i Mamenka na przeł. Pustevny) i Polak Jan Szczepkowski (autor m.in. płaskorzeźb na fasadzie Banku Gospodarstwa Krajowego w Warszawie , elewacji gmachu Sejmu, pomników Moniuszki i Bogusławskiego w Warszawie).

Przełęcz Małastowska, cmentarz wojenny nr 60 proj. Dušan Jurkoviča, foto Edward Wieczorek

Rotunda, cmentarz wojenny nr 51 proj. Dušana Jurkoviča, foto Edward Wieczorek

Łużna, cmentarz wojenny nr 123 na Pustkach, proj. Jan Szczepkowski, foto Edward Wieczorek

A wracając na teren Jury i województwa śląskiego  - cmentarze, podległe Wydziałowi Grobów Wojennych w Kielcach, nie są takie okazałe, bo przy ich projektowaniu zabrakło artystów.

Cmentarze jenieckie

Odrębnym zagadnieniem są cmentarze wojenne daleko poza linią frontu, na których grzebano jeńców wojennych zmarłych z ran, chorób czy wycieńczenia. W czasie działań wojennych do niewoli niemieckiej dostało się ok. 2,5 mln jeńców wojennych, z tego ok. 1,4 mln jeńców rosyjskich i ok. 0,5 mln – francuskich. Wielu z nich zmuszono do pracy w gospodarce niemieckiej. Szacuje się, że w Niemczech jesienią 1916 r. pracowało 670 tys. jeńców, a pod koniec wojny – 1,5 mln. Część z nich od 1915 r. znalazła zatrudnienie także w gospodarce Górnego Śląska, z której część pracowników powołano do wojska. Najwięcej w górnictwie, gdzie stanowili prawie 20% zatrudnionych. Zgrupowano ich w kilkunastu oddziałach roboczych, w barakach przy kopalniach. Większość z nich podlegała obozowi jenieckiemu Lamsdorf (Łambinowice). W literaturze fachowej pojawiają się informacje o jeńcach w Zabrzu, i jeszcze w 1987 r. na cmentarzu ewangelickim w Zabrzu - Biskupicach istniała kwatera wojenna (jeniecka). Niestety złodzieje złomu oczyścili ją z nagrobków i dziś jest ona nieczytelna. Ale obozów pracy nie brakowało ich też w innych miastach, czego dowodem są zachowane do dziś kwatery wojenne w Bytomiu (na cmentarzu przy ul. Kraszewskiego) oraz w Katowicach (na cmentarzu garnizonowym przy ul. Meteorologów). Na zachowanych do dziś kwaterach i cmentarzach pochowano jeńców, którzy zmarli z chorób, wycieńczenia i zginęli w wypadkach przy pracy. 

Zabnrze - Biskupice, kwtera wojenna (jeniecka) na cmentarzu ewangelickim, foto (1987) archiwum Regionalnej Pracowni Krajoznawczej PTTK

Bytom, kwatera wojenna (jeniecka) na cmentarzu przy ul. Kraszewskiego, foto Edward Wieczorek

Katowice, kwatera jeniecka na cmentarzu garnizonowym, foto Edward Wieczorek

Katowice, tablica na pomniku centralnym kwatery jenieckiej na cmentarzu garnizonowym, foto Edward Wieczorek

Z ofiary krwi, często bratobójczej (opisuje to przy okazji bitwy pod Łowczówkiem 1914 r. Felicjan Sławoj-Składkowski, który w 1. Pułku Legionów pełnił funkcję lekarza batalionowego: „W tę noc wigilijną chłopcy nasi w okopach zaczęli śpiewać »Bóg się rodzi«... I oto z okopów rosyjskich Polacy, których dużo służyło w dywizjach syberyjskich, podchwycili słowa kolędy i poszła w niebo z dwóch wrogich okopów”) powstała Niepodległa Polska. Pamiętajmy o tym, kiedy natkniemy się na zapomniane groby z I wojny światowej.

 

Dla dociekliwych:

 

Wyświetlenia:  1752
Twoja ocena:
Ocena: 0.0 (Oddano 0 głosy)