Judaika Jury

Autor:
Edward Wieczorek
Data publikacji:
23 Kwiecień 2019
Odsłuchaj tekst

Naturalny krajobraz Jury Krakowsko-Częstochowskiej tworzą malownicze wapienne skały, wzgórza porośnięte lasem i rozległe przestrzenie pól. Na – stworzony przez człowieka – krajobraz kulturowy tego pogranicza małopolsko-śląskiego (a niegdyś: polsko-czeskiego) składają się ruiny zamków, strażnic obronnych, pałace, dwory, zabytkowe kościoły i zachowane przykłady zabudowy wiejskiej.
Kulturowy krajobraz tego terenu do II wojny światowej tworzyli też Żydzi, ze swoim językiem, obyczajami, synagogami i kirkutami.
Dziś pozostały po nich jedynie materialne ślady ich życia w postaci zaniedbanych kirkutów (cmentarzy), synagog i ich ruin. Te ostatnie, często odbudowane ze zniszczeń II wojny światowej, pełnią już zupełnie inne funkcje.

Macewa z amonitem (Zawiercie-Kromołów)

Kromołów – dzisiejsza dzielnica Zawiercia – leżący przy drodze krajowej nr 78, był niegdyś samodzielnym, dobrze prosperującym miasteczkiem. Prawa miejskie utracił w 1870 r., zaś po stu latach (1977) został włączony do Zawiercia.
Pierwsi Żydzi osiedlili się w Kromołowie prawdopodobnie w XVI w., a w XVIII w. posiadali już własną synagogę i kirkut. Pod koniec XIX w. co trzeci mieszkaniec Kromołowa był Żydem.
Podczas II wojny światowej Niemcy już w 1939 r. spalili kromołowską synagogę. W kolejnych latach miejscowi Żydzi zostali przeniesieni do getta w Zawierciu, a następnie zamordowani w obozie zagłady Auschwitz-Birkenau.
Obecnie jedynym śladem ich obecności w Kromołowie jest 2-hektarowy kirkut przy ul. Piaskowej. Powstał on w XVIII w. Zachowało się na nim prawie 1000 nagrobków. Kirkut jest otoczony murem, zachował się także zniszczony dom przedpogrzebowy.

Zawiercie - Kromołów, dom przedpogrzebowy na kirkucie, foto Edward Wieczorek

Zawiercie - Kromołów, fragment kirkutu, foto Edward Wieczorek

Najstarsze nagrobki pochodzą z XVIII w. Większość z nich ma kształt typowej macewy z bogatą symboliką, charakterystyczną dla Żydów galicyjskich czy z Kongresówki, np. złożone do błogosławieństwa dłonie, korony, zwierzęta, będące synonimami imion, księgi, świece, złamane drzewa życia i inne. Spotkać na nich można inskrypcje w języku hebrajskim, jidysz i polskim.


Zawiercie - Kromołów, nagrobki z symbolami Korony Tory (szlachetnego męża) i ksiąg (uczonego w Piśmie), foto Edward Wieczorek

Na Kromołowskim kirkucie znajduje się unikalna wapienna macewa, stojąca na grobie Filipiny Rosenthal. Na jej odwrocie zachował się odcisk amonitu (jurajskiego głowonoga, ze skorupą przypominającą olbrzymiego ślimaka) – dowód na to, że pochodzi z wapienia z miejscowych kamieniołomów wapienia.

Zawiercie - Kromołów, unikalna macewa z odciskiem amonitu, foto Edward Wieczorek

Wśród nagrobków znajduje się zrujnowany ohel cadyka Izraela Lejb ben Jakuba.

Zawiercie - Kromołów, zrujnowany ohel cadyka Izraela Lejb ben Jakuba, foto Edward Wieczorek

Wśród wielu pochówków na uwagę na kromołowskim kirkucie, zasługują nagrobki rodzin Loewensteinów i Mendelsohnów. Żona Natana Loewensteina była ciotką Róży Luksemburg, założycielki Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL).

Szlak Kultury Żydowskiej (Żarki)

Żarki są miastem z dawną synagogą, kirkutem liczącym ponad 1100 macew oraz charakterystycznym układem urbanistycznym centrum, które kiedyś było zamieszkane w większości przez ludność pochodzenia żydowskiego. Do dziś zresztą niektórzy określają Żarki mianem „żydowskie" i nie jest to bynajmniej określenie pejoratywne, ponieważ niegdyś miasto było przykładem pokojowego współżycia mieszkańców różnych nacji i religii.
Przed II wojną światową w Żarkach żyło ok. 600 rodzin żydowskich, a ich członkowie mieli własne – ale i wspólne z chrześcijanami – organizacje i instytucje: oświatowo-kulturalne, sportowe, społeczno-polityczne. Wszystko to przerwały okupacja i Holokaust, z którego ocaleli (za sprawą Polaków) tylko nieliczni, jak np. Eli Zborowski, przewodniczący American and International Societies for Yad Vashem.
Po żareckich Żydach pozostała pamięć i materialne ślady, które w 2005 r. połączono Szlakiem Kultury Żydowskiej. Składa się na niego 7 miejsc, wśród których najważniejszym jest zapewne duża synagoga.
Żareccy Żydzi posiadali przed wojną dwie synagogi: małą i dużą, tzw. reformowaną. Ta ostatnia, pochodząca z 1870 r., została zrujnowana w czasie II wojny światowej. Obudowano ją w latach 1954-1957, przeznaczając na dom kultury. Kolejny duży remont miał miejsce w latach 2009-2011. Mimo przeznaczenia do innych celów, jej wnętrze zachowało ślady pierwotnego układu, z salą główną (gdzie we wschodniej ścianie, w maleńkiej przybudówce, tzw. aron ha-kodesz, było miejsce na Torę), z bimą pośrodku i – do 2009 – balkonem od zachodu, gdzie modliły się kobiety.

Żarki, dawna synagoga (Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury), foto Edward Wieczorek

W trakcie ostatniego remontu, elewacji zachodniej przywrócono też przedwojenny wygląd, a wewnątrz urządzono salkę poświęconą pamięci żareckich Żydów.
Ważnym przystankiem na żareckim Szlaku Kultury Żydowskiej jest też kirkut przy ul. Polnej, na tzw. Kierkowie. Malowniczo położony i jeden z najlepiej zachowanych na Jurze. Założono go na powierzchni 1,5 ha w 1821 r. jako trzeci z kolei kirkut w Żarkach. Inwentaryzacja kirkutu z 2004 r. odnotowała tu ok. 1100 nagrobków – w całości lub w szczątkowych formach. Widać stojące i powalone stele-macewy, groby tumbowe i obramowane, resztki obelisków – piaskowca, wapienia, granitu, betonu.
Na zachowanych kamiennych macewach podziwiać można bogatą symbolikę, m.in. niespotykany gdzie indziej jest motyw gwiazdy o 8 lub 12 ramionach..

Żarki, fragment kirkutu, foto Edward Wieczorek

W 2014 r. przy ogrodzeniu kirkutu, zamontowano trzy unikatowe, okaleczone macewy żeliwne, odnalezione przy pracach ziemnych rok wcześniej na terenie Sanktuarium Leśniowskiego. W tym miejscu warto wspomnieć, że w Polsce i w Europie jest tylko 5-6 miejsc, gdzie znajdują się żeliwne macewy, z tego dwa takie miejsca na Jurze (drugie w Krzepicach).

Żarki, metalowe macewy eksponowane na miejscowym kirkucie, foto Edward Wieczorek

Żarki, macewa z motywem Korony Tory, foto Edward Wieczorek

Szlak Kultury Żydowskiej obejmuje też pusty plac starego kirkutu i charakterystyczną małomiasteczkową zabudowę. Na odwiedzających Żarki, zabytki te robią spore wrażenie, podobnie jak spacer wąskimi uliczkami obok zachowanych żydowskich domów.

Jorcejt cadyka Bidermanna (Lelów)

W Lelowie, niedaleko rynku, wznosi się ohel cadyka Dawida Bidermanna, zwanego Lelowerem.

Lelów, ohel cadyka Bidermanna, foto Edward Wieczorek

Dawid Bidermann żył na przełomie XVIII i XIX w. Zmarł w Lelowie w 1814 r. i od tego czasu w rocznicę jego śmierci (jorcajt) do Lelowa przybywają liczne rzesze jego wyznawców.
Pierwszy ohel zastał zniszczony w czasie II wojny światowej, a lelowska społeczność żydowska została zgładzona. Hitlerowcy zlikwidowali też kirkut, a lelowską synagogę przekształcili w fabryczkę świec. Po wojnie na miejscu kirkutu i ohelu Gminna Spółdzielnia Samopomocy Chłopskiej wybudowała sklep.

Lelów, prowizoryczny ohel cadyka Bidermanna po likwidacji sklepu GS, foto Edward Wieczorek (2012 r.)

Dopiero w sierpniu 1988 r. Fundacja Rodziny Nissenbaumów rozpoczęła poszukiwania grobu cadyka. Jego szczątki, odnalezione pod pomieszczeniem magazynowym jednego ze sklepów GSu, przekazano na badania do Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. Kiedy okazało się, że należą do Dawida Bidermana, w październiku 1988 r. Fundacja Rodziny Nissenbaumów urządziła tam skromny ohel. Od tego czasu grób cadyka jest celem licznych pielgrzymek chasydów z USA, Europy Zachodniej i Izraela.
Na przełomie stycznia i lutego, kiedy przypada wspomniany jorcajt, do Lelowa przybywa od 200 do 400 chasydów: z pejsami, w czarnych chałatach, lisiurach i kapeluszach.

Lelów, aron ha kodesz (szafa do przechowywania Tory) we wnętrzu lelowskiej synagogi, foto Edward Wieczorek

W piątek po zachodzie słońca, kiedy zaczyna się szabat, modlą się, tańczą i śpiewają ku chwale cadyka (według chasydów Boga można wielbić nie tylko modlitwą, ale także śpiewem i tańcem); składają też w mogile karteczki z prośbami, tzw. kwitlech. W sobotę po zachodzie słońca zwykle odbywa się uczta.
Obecny ohel powstał z okazji 200. rocznicy śmierci cadyka Bidermana, zastępując poprzedni, prowizoryczny. W jego wnętrzu, na piętrze, znajduje się marmurowy nagrobek cadyka z 2016 r.

Lelów, nagrobek cadyka Biedrmanna jeszcze w pomieszczeniu GS i obecnie, foto Edward Wieczorek i archiwum Urzędu Gminy Lelów

Lelów, Żydzi modlący się przy grobie cadyka Bidermanna w czasie jorcajt, foto archiwum Urzędu Gminy Lelów

Ohel można za niewielką opłatą zwiedzić (klucze w sąsiednim budynku).

Cmentarz na terenie huty (Częstochowa)

Żydzi w Częstochowie pojawili się późno, bowiem miasto posiadało przywilej „de non tolerandis Judaeis”, czyli zakazu osiedlania się wyznawców religii mojżeszowej. Żydowska gmina wyznaniowa pojawiła się dopiero pod koniec XVIII w. Częstochowscy Żydzi mieli od 1899 r. Wielką Synagogę przy obecnej ul. Wilsona, zburzoną przez hitlerowców (obecnie w tym miejscu stoi Filharmonia Częstochowska). W 1939 r. w Częstochowie mieszkało 29 tys. Żydów (21% ogółu mieszkańców), z holocaustu ocalało ok. 1,5 tys.
Pamiątką po tamtej społeczności jest kilka budynków publicznych (m.in. szpital, dawna szkoła rzemieślnicza przy ul. Targowej, łaźni przy ul. Garibaldiego i budynku Rady Starszych przy pl. Daszyńskiego) oraz kirkut przy ul. Złotej. Został on założony w 1799 r. i zajmuje 8,5 ha.

Częstochowa, brama kirkutu, foto Edward Wieczorek

Jeszcze do końca lat 80. XX w. żeby wejść na kirkut, trzeba było pobrać przepustkę, uprawniającą do wejścia na teren Huty im. Bolesława Bieruta, bowiem po 1950 r. cmentarz znalazł się wewnątrz terenów rozbudowywanej huty. Przyczyniło się to do ocalenia nekropolii, ale nie sprzyjało trosce o jej wygląd.

Częstochowa, fragment kirkutu, foto Przykuta wikipedia

Kirkut jest bardzo zdewastowany i zarośnięty. Na około 8,5 ha powierzchni zachowało się blisko 5 tysięcy nagrobków, głównie w typie macewy. Uwagę zwraca tumba (nagrobek w kształcie skrzyni) na grobie cenionego rabina częstochowskiego Nachuma Asza czy ohel cadyka Izaaka Mayera Justmana, a także nagrobki przedstawicieli najbogatszych rodów częstochowskich.

Częstochowa, nagrobek nadrabina Nachuma Asza w postaci tumby, foto wikipedia

Częstochowa, ohel cadyka Pinchasa Menachema Justmana i jego syna Izaaka Meira Justmana, foto Edward Wieczorek

Ponadto na cmentarzu znajdują się pomniki upamiętniające ofiary masowych mordów z lat okupacji.

Częstochowa, pomnik ofiar holocaustu na kirkucie, foto Edward Wieczorek

Unikalny kirkut (Krzepice)

Wśród 63 cmentarzy żydowskich (kirkutów) województwa śląskiego krzepicki kirkut, położony przy ul. Nadrzecznej, jest z pewnością unikatem w skali europejskiej, a może nawet światowej. Unikatowość tę zawdzięcza zespołowi żeliwnych macew z połowy XIX w.
Sam kirkut założono sto lat wcześniej. Na powierzchni 1,4 ha zachowało się 650 nagrobków, z których najstarszy pochodzi z 1749 r.
Szczególną uwagę zwraca wspomniana grupa żeliwnych macew. Prawdopodobnie wykonano je w działającej w XIX w. hucie Kuźnicy Starej. Niektóre mają ciekawe kształty i są wyraźnym świadectwem świetności gminy żydowskiej w ówczesnych czasach.

Krzepice, fragment kirkutu, foto Edward Wieczorek

Teren kirkutu jest zarośnięty drzewami i krzewami, ale uporządkowano go w 2009 r. w ramach projektu edukacyjnego „Antyschematy”. Płyty żeliwne zostały wówczas oczyszczone z rdzy i pomalowane czarną przeciwrdzewną farbą.

Krzepice, żelliwne macewy na miejscowym kirkucie z symbolami jelenia (imię Cwi, Hirsz) i lwa (Lejb), foto Edward Wieczorek

W 2013 r. na cmentarzu wzniesiono prywatny pomnik poświęcony pamięci rodzin Lipszyc i Zelcer, autorstwa Romualda Cieśli.
W pobliżu kirkutu, nad Liswartą, wznoszą się ruiny krzepickiej synagogi (wówczas była tu samodzielna osada Kuźniczka, włączona z czasem do Krzepic).

Krzepice, ruiny synagogi, foto Edward Wieczorek

Zbudowano ją w początkach XIX w., nadając cechy klasycystyczne. Służyła krzepickim Żydom do 1939 r. W czerwcu i lipcu 1942 r. miejscowi Żydzi zostali wywiezieni przez hitlerowców do obozu Auschwitz i getta w Częstochowie.
Pozostały po nich jedynie macewy.

*

Znajdźmy kiedyś czas i zajrzyjmy na któryś z jurajskich cmentarzy, posłuchać, jak szumią drzewa i kamienie odmawiają żydowską modlitwę za zmarłych – kadisz: „jisgadal wejiskadasz szemejh raba, bealma di bera…”

 

Wyświetlenia:  273
Twoja ocena:
Ocena: 0.0 (Oddano 0 głosy)